Setunia plus bonus.

Niedziela, 30 października 2016 · dodano: 30.10.2016 | Komentarze 0

Najpierw poranne kółko w Bractwem, a potem, po zmianie roweru odrobina szaleństwa po lesie. Piękny, rowerowy dzień.

Czasem słońce, czasem deszcz... zawsze wiatr!

Sobota, 29 października 2016 · dodano: 30.10.2016 | Komentarze 3

Sakramencko wiało. Najpierw w plecy, więc jechało się super, a potem w twarz i ciężko było utrzymać przyzwoitą prędkość. A jak wiało z boku, to prawie dwukrotnie zrzuciło mnie z roweru.

Na koniec, praktycznie jadąc w pięknie świecącym słoneczku dopadł mnie deszcz. Tato mówił coś o "zarazie na stare panny" w takich sytuacjach. 

Statystyka egejn...

Środa, 26 października 2016 · dodano: 26.10.2016 | Komentarze 0

Popołudniówka..

Niedziela, 23 października 2016 · dodano: 24.10.2016 | Komentarze 0

... sąsiadem. Wiało tak paskudnie, że pod ten wiatr nie dało się jechać 30 km/h.

Na Żerków...

Sobota, 22 października 2016 · dodano: 24.10.2016 | Komentarze 1

Pięćdziesiątka bez popitki...

Środa, 19 października 2016 · dodano: 20.10.2016 | Komentarze 3

... z wiadomej okazji. Miało być co prawda 46, ale Norbi powiedział, że jedziemy więcej. To pojechaliśmy. Crossami. Lampkę przełożyłem, o piciu zapomniałem, więc powrót okraszony był zlizywaniem kropli deszczu z brody ;)

Statystyka

Poniedziałek, 17 października 2016 · dodano: 17.10.2016 | Komentarze 0

Kórnicki Ring Rowerowy

Niedziela, 16 października 2016 · dodano: 16.10.2016 | Komentarze 0

Mieliśmy dziś imprezę na orientację. Niestety pogoda zepsuła się.. skutek był łatwy do przewidzenia: deszcz, zimno i wiatr wystraszyły potencjalnych chętnych. Pomyślałem sobie, że jakoś tak głupio nie iść na rower, skoro z nieba leci taka mżawka. W końcu przejechałem w tym roku tyle km na rowerze w totalnej ulewie, że jakiś tam kapuśniaczek to przecież nie deszcz...

A tak serio - na rower mogłem wyjść dopiero po południu, i gdy ubierałem się, byłem przekonany, że nie pada. Rzeczywistość okazała się być inna, toteż zamieniłem tylko szosę na crossa i pojechaliśmy w las. Jako-że nasz Pierścień Rowerowy zaczyna się blisko miejsca, gdzie mieszkam, to od raz wskoczyłem na trasę i... jakoś tak samo poszło. Generalnie jest tak, że tę trasę da się pokonać właśnie w okresie jesień - zima - wczesna wiosna, bo wtedy piachy zamieniają się w ubite dróżki i jeździ się po nich całkiem przyjemnie. 

Na koniec mała dokrętka, bo trzeba było jeszcze rower z błotka opłukać i .. ciepła herbatka przed kominkiem. 

Orka

Sobota, 15 października 2016 · dodano: 15.10.2016 | Komentarze 0

Chłopaki wzięli dziś mtby i pojechali nad Wartę. Wcześnie rano. Na tyle wcześnie, że ja nie mogłem się przyłączyć. Wyszedłem więc sam, tradycyjnie na szosę i ... zmasakrowałem się wiatrem. Zwłaszcza pierwsze 25 km to była jakaś rzeźnia, a i potem, na Czarnotkach dobiłem się dokumentnie - to głupi pomysł próbować bić rekordy na kasecie, która nadaje się tylko do rekreacji. 

Na sam koniec uzupełniająca pętelka z córcią, z którą spędzamy sami ten weekend. Wróciliśmy do domu i zaczęło padać...

... to trzeba nadrobić, co się człowiek lenił...

Piątek, 14 października 2016 · dodano: 14.10.2016 | Komentarze 1

Zimno, 3,5 stopnia. Wieje okrutnie i jakoś tak z każdej strony pod wiatr.