Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi elizium z miasteczka Kórnik. Mam przejechane 50944.69 kilometrów w tym 3241.25 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.44 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy elizium.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2014

Dystans całkowity:433.07 km (w terenie 74.80 km; 17.27%)
Czas w ruchu:22:30
Średnia prędkość:19.25 km/h
Maksymalna prędkość:56.80 km/h
Suma podjazdów:2513 m
Suma kalorii:15831 kcal
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:33.31 km i 1h 43m
Więcej statystyk
  • DST 44.55km
  • Teren 2.00km
  • Czas 02:01
  • VAVG 22.09km/h
  • VMAX 37.60km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 1689kcal
  • Podjazdy 104m
  • Sprzęt Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tam i z powrotem...

Sobota, 31 maja 2014 · dodano: 31.05.2014 | Komentarze 0

Ot, wyjazd wieczorny do Zbrudzewa, gdzie Grzegorz miał polatać motolotnią. Okazuje się jednak, że nie tylko rowerzyści nie lubią, jak za mocno wieje. Wyjazd udany, bo pogoda piękna i jechało się super (no, nawierzchnia trochę przeszkadzała, ale to szczegół). Widoki klasycznie polskie, u nas nawet kwiaty kwitną białe i czerwone :D




Kategoria przejażdżki


  • DST 43.30km
  • Teren 18.00km
  • Czas 02:03
  • VAVG 21.12km/h
  • VMAX 36.10km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Kalorie 1584kcal
  • Podjazdy 213m
  • Sprzęt Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trochę offroadu z wieczora

Piątek, 30 maja 2014 · dodano: 31.05.2014 | Komentarze 0

Umawianie się na rower zabrało nam dziś z Grzegorzem niespełna 3 minuty. Pod koniec pracy padła propozycja testowego offroadu do Śremu, tak aby sprawdzić trasę dla naszych dziewczyn na okoliczność lotu motolotnią. Szybki powrót z pracy, mały obiad i o 17 jesteśmy na trasie.

Ruszyliśmy przez pola w kierunku na Zaniemyśl. Od Poznania chmurzyło się bardzo nieładnie, ale postanowiliśmy, że nie ma się co szczypać jakąś tam burzą.



Dodatkowo jest po deszczach, więc polne drogi są osiągalne nawet dla moich crossowych opon. Piasku prawie nie ma, a kałuże... no cóż, z nimi poradzić sobie można na kilka sposobów...



Gruntówkami dojechaliśmy aż do trasy nr 434 - Kórnik: Śrem, przekroczyliśmy ją w Zbrudzewie i stamtąd już blisko, dawną szosą na Kórnik wjechaliśmy do Śremu. W mieście, na nadwarciańskiej promenadzie obowiązkowa fota z Heliodorem Święcickim a potem ruszyliśmy trasą NSR-u w stronę Łęg (gdzie jutro mamy podjechać na wspomniany lot). Z NSR-u na obwodnicę Śremu wyjazdu nie ma - trzeba wnieść rower po schodach na estakadę, cośmy uczynili. A potem już wyłącznie asfaltem, przez Zaniemyśl i Jeziory Wielkie wróciliśmy do domu.

Całkiem spoko wycieczka. Tylko te ślady dinozaurów w lasach trochę niepokojące...



I mapka na koniec.


Kategoria przejażdżki


  • DST 9.90km
  • Teren 2.60km
  • Czas 00:42
  • VAVG 14.14km/h
  • VMAX 33.70km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Kalorie 363kcal
  • Podjazdy 21m
  • Sprzęt Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miasto

Niedziela, 25 maja 2014 · dodano: 25.05.2014 | Komentarze 0

I jeszcze raz rodzinnie lajcik wokół jeziora.



Plus plac zabaw obowiązkowo...





  • DST 28.71km
  • Teren 4.00km
  • Czas 01:51
  • VAVG 15.52km/h
  • VMAX 35.30km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Kalorie 1052kcal
  • Podjazdy 125m
  • Sprzęt Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z córką po placach zabaw :)

Niedziela, 25 maja 2014 · dodano: 25.05.2014 | Komentarze 0

Jak w temacie, lekko, miło i przyjemnie. Najpierw do Szczodrzykowa.


Potem Borówiec. 



A na koniec słynny plac na zadupiu :)


A trasa mniej więcej taka:




  • DST 120.49km
  • Czas 04:45
  • VAVG 25.37km/h
  • VMAX 56.80km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Kalorie 4699kcal
  • Podjazdy 1067m
  • Sprzęt Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sobotnie przedpołudnie

Sobota, 24 maja 2014 · dodano: 24.05.2014 | Komentarze 4

Koniec maja, a ja prawie nie jeżdżę. Remonty, pierdoły, takie tam rzeczy i skutek tego - zupełnie marne statystyki. A MP zbliża się wielkimi krokami, łatwo nie będzie, jak nie potrenuję. 

Wyjechaliśmy z rana z Grzegorzem. Prognozy były takie, że rano miał się lekki deszczyk pojawić, pierwsze kilometry do Dolska miały być pod wiatr (słaby, ale jednak przeciwny) a potem miało się rozpogodzić i od Jarocina dmuchać nam w plecy. Taaa... prognozy. Wyjechałem w kurtce przeciwdeszczowej, i od Śremu wiozłem ją w podsiodłówce, bo ani kropelki deszczu nie uświadczyliśmy. Dodatkowo wiatr do Dolska niby przeciwny, ale przez te "górki" (tak tak, wiem, to Wielkopolska, nie traktujmy tych podjazdów poważnie) przemknęliśmy ze średnią bliską 30 km/h. Wyłączając spory ruch na trasie 434 z Kórnika do Śremu (gdzie ci wszyscy ludzie jadą w sobotę rano tymi autami??!!) jechało się rewelacyjnie. Przed Dolskiem dogoniła nas kawalkada aut marki BMW... w sumie nic więcej nie muszę chyba pisać, bo kierowcy tych samochodów zbytnio rozgarnięci nie są. Zdziwiło nas na moment, że ktoś w starym kopcącym i pierdzącym BMW poprzyczepiał sobie flagi z symbolem tego auta, ale jak zaczęły nas wyprzedzać kolejne takie - dotarło do nas co się dzieje. Ot, w Dolsku jest punkt odbioru i składowania buraków dla pobliskiej cukrowni... :)

Zmiana trasy za Dolskiem na drogę nr 437 (mieliśmy dziś sporo takimi drogami jechać) na Borek przyniosła złagodzenie ruchu. Pogorszyła się też nawierzchnia, ale tylko chwilowo - za Borkiem (a właściwie na wysokości miasta) wskoczyliśmy na nową obwodnicę i tak dojechaliśmy do Jaraczewa. Spokojnej, cichej, leniwie budzącej się w sobotni poranek siedziby tamtejszej gminy (no, i tak zaliczyłem nową gminę). Zamiar popasu na rynku spełzł na niczym - w kilku sklepach nie dało się kupić schłodzonej wody mineralnej, a temperatura na zewnątrz zdecydowanie warunkowała skorzystanie z takowej. Trochę  rozczarowani - nie powiem, że nie - ruszyliśmy do Jarocina. Tam już nie było bata - McDonald, kawa, cola, lody... bardzo zasłużona przerwa. Po prostu "Jaaaaaroooociiiiiiiiiiiiiiiiiiiin" jak to kiedyś krzyknął Marek Piekarczyk :)

Stamtąd po przerwie czekała nas  droga do Nowego MIasta n/Wartą. Wybraliśmy trasę przez okolice Szwajcarii Żerkowskiej.



Wilkowyje (skądś kojarzę tę nazwę) a potem Radlin (ha, nawigacja jak wbiłem jej tę nazwę skierowała mnie na Śląsk, tam, gdzie ten słynny maraton rowerowy się odbywa) i Klękę dojechaliśmy do Nowego Miasta.

Zanim jednak tam dotarliśmy, najpierw w Radlinie na wzgórzu pokazały nam się ruiny pałacu Opalińskich z XVI wieku (niewiele z niego zostało jak widać) a potem po wjechaniu na wzgórze z kościoła pobliskiego dobiegł nas anielski wręcz śpiew. Co w sumie nie byłoby niczym dziwnym, gdyby nie fakt, iż kościelna pieśni śpiewana pięknie sopranem wybrzmiewała na melodię... The Winner takes at all Abby!! Cóż, ani chybi podróże kształcą. 



Z Klęki do Nowego Miasta jest żabi skok. Wyjeżdżając Grzegorz ruszył asfaltem, a ja nieopatrznie wjechałem na ścieżkę rowerową (wyjeżdżając wcześniej z Jarocina zupełnie zlaliśmy zakaz jazdy rowerów i nakaz korzystania z tamtejszej ścieżki przed Annopolem - dobrze, bo zabilibyśmy się na pierwszym zaparkowanym na ścieżce aucie jakichś cholernych działkowców ;). Za Klęką szybko naprawiłem błąd, wyskoczyłem na "jedenastkę" i zjechaliśmy na dół w kierunku Warty. Tu już nie było wyjścia - auta stały przed remontowanym mostem, więc ... minęliśmy je z prawej strony, wskoczyliśmy na chodnik dla pieszych i pognaliśmy na drugą stronę Warty. 

Te kilka km gnaliśmy ostro, bo do zjazdu na Krzykosy non stop dymiły nam w twarze mijające nasz samochody. Gdybym miał jechać tak do Kórnika, to finał wycieczki skończyłby się namiotem tlenowym. Raz że tempo, a dwa - że ten smród aut był nie do zniesienia. 



Niestety od Krzykosów zaczęła się walka z samym sobą. Raz ja, raz Grzegorz mieliśmy kryzysy, zażegnaliśmy je dopiero bananem i lodami w Zaniemyślu. Stamtąd już blisko do domu gdzie dojechaliśmy z rewelacyjną, jak na mnie średnią. Pierwsze 100 km ze średnią powyżej 25 km/h, a Grzegorz druga setka w tym roku (i w ogóle od wielu wielu lat). Miodzio. 

A wieczorem przyszła w końcu burza....




  • DST 9.90km
  • Teren 2.60km
  • Czas 00:26
  • VAVG 22.85km/h
  • VMAX 47.70km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 362kcal
  • Podjazdy 22m
  • Sprzęt Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miasto

Poniedziałek, 19 maja 2014 · dodano: 19.05.2014 | Komentarze 0


Kategoria przejażdżki


  • DST 21.55km
  • Czas 01:18
  • VAVG 16.58km/h
  • VMAX 38.60km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Kalorie 753kcal
  • Podjazdy 86m
  • Sprzęt Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rekreacja z rodzinką

Niedziela, 18 maja 2014 · dodano: 18.05.2014 | Komentarze 0

Krótka przejażdżka do miasta, a potem rekreacyjnie z córką i żoną dookoła jeziora i na plac zabaw. Ot takie przyjemne popołudnie, skoro się wreszcie wypogodziło.


Kategoria przejażdżki


  • DST 9.90km
  • Teren 3.00km
  • Czas 00:23
  • VAVG 25.83km/h
  • VMAX 40.20km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Kalorie 363kcal
  • Podjazdy 86m
  • Sprzęt Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Znowu miasto

Czwartek, 15 maja 2014 · dodano: 15.05.2014 | Komentarze 0

Rower naprawiony :)


Kategoria przejażdżki


  • DST 9.90km
  • Teren 3.00km
  • Czas 00:30
  • VAVG 19.80km/h
  • VMAX 42.50km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Kalorie 363kcal
  • Podjazdy 86m
  • Sprzęt Viper
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miasto

Wtorek, 13 maja 2014 · dodano: 13.05.2014 | Komentarze 0

Rower w serwisie (ale to nie wina Ola) wiec przeprosiłem się z Viperem i pojechałem na zakupy.


Kategoria przejażdżki


  • DST 16.60km
  • Czas 01:06
  • VAVG 15.09km/h
  • VMAX 36.50km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Kalorie 609kcal
  • Podjazdy 143m
  • Sprzęt Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Reżimowi podróżnicy

Poniedziałek, 12 maja 2014 · dodano: 13.05.2014 | Komentarze 0

Ano zlot podróżników rowerowych zbliża się wielkimi krokami. Z północy (i z zachodu) nadciągnęła w poniedziałek wieczorem grupka Pana Kierownika Ola. Mimo setki w nogach (no dobra, niektórzy musieli dokręcić do pełnych 100 km by dostać zgodę na prysznic) obowiązkowo, jak wszystkie wycieczki w Kórniku zaliczyliśmy zamek (choć z zewnątrz, bo w poniedziałki nieczynne), arboretum oraz promenadę wraz z ławeczką Wisławy Szymborskiej.



A potem już tylko piwko, gadanie i takie tam. Było fajowo :)


Kategoria przejażdżki