Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi elizium z miasteczka Kórnik. Mam przejechane 50944.69 kilometrów w tym 3241.25 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.44 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 190219 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy elizium.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2017

Dystans całkowity:868.10 km (w terenie 108.00 km; 12.44%)
Czas w ruchu:33:36
Średnia prędkość:25.84 km/h
Maksymalna prędkość:68.00 km/h
Suma podjazdów:4045 m
Suma kalorii:16660 kcal
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:57.87 km i 2h 14m
Więcej statystyk
  • DST 39.90km
  • Czas 01:23
  • VAVG 28.84km/h
  • VMAX 43.00km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Kalorie 820kcal
  • Podjazdy 185m
  • Sprzęt Rossi
  • Aktywność Jazda na rowerze

Cukierek albo rower

Wtorek, 31 października 2017 · dodano: 31.10.2017 | Komentarze 0

Zimno, ciemno, szkoda gadać...

Aha, ten Bike Computer żre baterię w smartfonie jak oszalały. 


Kategoria przejażdżki


  • DST 36.00km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:23
  • VAVG 26.02km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Kalorie 999kcal
  • Podjazdy 141m
  • Sprzęt Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ruszyć się wreszcie...

Czwartek, 26 października 2017 · dodano: 31.10.2017 | Komentarze 0


Kategoria przejażdżki


  • DST 21.70km
  • Teren 6.00km
  • Czas 01:20
  • VAVG 16.28km/h
  • VMAX 33.00km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Kalorie 322kcal
  • Podjazdy 98m
  • Sprzęt Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rajd rodzinny

Sobota, 21 października 2017 · dodano: 31.10.2017 | Komentarze 0




  • DST 2.60km
  • Czas 00:10
  • VAVG 15.60km/h
  • Sprzęt Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Myjka po wczorajszym

Czwartek, 19 października 2017 · dodano: 19.10.2017 | Komentarze 0




  • DST 133.90km
  • Teren 101.00km
  • Czas 06:47
  • VAVG 19.74km/h
  • VMAX 29.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Kalorie 4240kcal
  • Podjazdy 1241m
  • Sprzęt Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Puszcza Notecka cz. 3

Środa, 18 października 2017 · dodano: 19.10.2017 | Komentarze 0

Opis wkrótce...




  • DST 50.90km
  • Czas 01:43
  • VAVG 29.65km/h
  • VMAX 59.00km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Kalorie 1011kcal
  • Podjazdy 169m
  • Sprzęt Rossi
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ruch spoczynkowy...

Poniedziałek, 16 października 2017 · dodano: 16.10.2017 | Komentarze 2

...wokół komina. Na spokojnie, na krótko - po raz ostatni w tym roku raczej. 


Kategoria przejażdżki


  • DST 72.00km
  • Czas 02:20
  • VAVG 30.86km/h
  • VMAX 68.00km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Kalorie 1467kcal
  • Podjazdy 321m
  • Sprzęt Rossi
  • Aktywność Jazda na rowerze

Niedzielne korzystanie z pogody...

Niedziela, 15 października 2017 · dodano: 16.10.2017 | Komentarze 1

... bo żal było nie przejechać się. Z racji porannych obowiązków (basen z córką), pojechałem sam (moje koksy kręciły się po okolicy). Przestało wiać tak mocno, to i nawet przyjemnie się jechało. Wszedłem do domu, a żona na to "Już?". No to odwróciłem się i... pojechałem umyć wszystkie rowery.


Kategoria przejażdżki


  • DST 8.00km
  • Czas 00:28
  • VAVG 17.14km/h
  • Sprzęt Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Myjka x4

Niedziela, 15 października 2017 · dodano: 16.10.2017 | Komentarze 0




  • DST 66.90km
  • Czas 02:12
  • VAVG 30.41km/h
  • VMAX 59.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Kalorie 1365kcal
  • Podjazdy 199m
  • Sprzęt Rossi
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sobotnie kółko...

Sobota, 14 października 2017 · dodano: 16.10.2017 | Komentarze 0

... z Grześkiem. Co z tego, że wiało? Jak ktoś jeździ (nie ja) na F10, to raczej nie da się wolno jechać. Koniec końców jednak średnia nam spadła, bośmy przed Błażejewkiem dogonili Agatę (nie, nie tę Agatę, tej bym nie dogonił) z Dorotą. I chwilkę się przejechaliśmy jak ludzie... A potem już ciśnięcie do końca. Aż się zmęczyłem normalnie...


Kategoria KBR


  • DST 100.30km
  • Czas 04:00
  • VAVG 25.07km/h
  • VMAX 43.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Kalorie 1943kcal
  • Podjazdy 447m
  • Sprzęt Rossi
  • Aktywność Jazda na rowerze

Operacja Warpno by Skrzysie.k

Piątek, 13 października 2017 · dodano: 16.10.2017 | Komentarze 4

... a właściwie jej część. Parę dni temu znajomy z forum, Krzysiek zaanonsował swój przejazd przez Wielkopolskę. Ba, nawet przez moje miasto. Bo zaplanował sobie trasę z Krakowa do Szczecina (a potem pętelkę, by zaliczyć gminę Nowe Warpno) - żal by było nie spotkać się na trasie. Szybko zatem zgadaliśmy się, ustalając co i jak, nadszedł piątek i voila!, w drogę.

Rano szybko sprawdzam, dokąd dojechał. Pleszew. Hm... Dobre warunki do jazdy skończyły się praktycznie od razu, gdy Krzysiek ruszał - czyli we czwartek po południu. Takoż jak w Wielkopolsce, również i na południu ostro dmuchnęło, i to z kierunku północno-zachodniego. Pleszew to jeszcze kawałek do mnie. Zawożę córkę do szkoły, a sam podjeżdżam rowerem na dworzec PKP. Pociągiem do Jarocina lub bliżej, w zależności, dokąd się mój towarzysz dokula. Ostatecznie ląduję w Chociczy, k. Nowego Miasta. Ruszam na kołach do Klęki, zdzwaniamy się, Krzysiek czeka na parkingu przed Nowym Miastem. Dojeżdżając do Klęki widziałem, że auta wolno jadą, ale myślałem, że to wynik tamtejszej zmiany świateł i spapranej nawierzchni. Okazało się, że to był koreczek za kolegą...

Ruszamy. Wieje... sakramencko. Prosto w twarz. Mój towarzysz deklaruje, że nie jest zbyt mocno związany z zaplanowaną trasą, toteż lekko modyfikuję jej przebieg. Pojedziemy ile się da lasami, raczej w dolinie Warty, niż na otaczających ją zwyższeniach terenu, po których pierwotnie mieliśmy się kulać. Widać, że Krzycha wymęczyła całonocna walka z wiatrem - jedziemy średnio 25 km/h, a i tak chwilami (nawet dłuższymi) wiszę przed nim kilkanaście - kilkadziesiąt metrów. W końcu wjeżdżamy do mojego miasteczka... chwila odpoczynku dobrze nam zrobi. Po kawce startujemy do Poznania - prowadzę go via promenada, gdzie obowiązkowo stajemy przy pomniku Wiśki z kotem (btw. kto był w Kórniku na rowerze i nie ma tam zdjęcia, ten... nie był w Kórniku na rowerze, ot, co!). Potem już tylko wiatr i wiatr... zanika dopiero, gdy lądujemy na Łęgach Dębińskich w Poznaniu. Podprowadzam go na miejsce kolejnego spotkania i ... to by było na tyle. Zawracam do domu i śmigam przez Maltę do Kórnika. Rany, ale bajka. Wieje w plecy tak, że 30 można jechać bez pedałowania...


Kategoria przejażdżki