Jakby wiosna...

Sobota, 14 stycznia 2017 · dodano: 14.01.2017 | Komentarze 0

... bo nagle zrobiło się bezwietrznie, sucho (no, miejscami tylko, ale zawsze) i generalnie w plusie. Pojechałem więc trochę na raty. Najpierw ze znajomym, moim crossem, na szerokich oponach (rozpoznanie bojem), a potem, po powrocie wyciągnąłem szosę i pomknęliśmy raz jeszcze, tyle że krócej. Samotnie. Przyjemna, bezstresowa, niezwykle udana sobota. Słonko świeciło, prawie cała trasa za dnia (no, ostatnie 15 już na lampkach). Oby więcej takich dni. 

Zima na całego.

Środa, 11 stycznia 2017 · dodano: 11.01.2017 | Komentarze 0

Chciałem iść rano na rower, ale -11 skutecznie mnie zniechęciło. Wróciłem więc z pracy i próbowałem nadgonić, com stracił rano. Mróz zelżał, niestety pojawił się coraz to bardziej upierdliwy wiatr. Porywy były (a właściwie są, bo pisząc te słowa słyszę, jak wyje za oknem styczniowa wichura) tak silne, że chwilami zupełnie nie szło jechać. 

Na koniec okazało się, że trasę trzeba skrócić, bo do silnego wiatru w twarz dołączyła śnieżyca. I nagle zrobiło się paskudnie ślisko...

Tryptyk styczniowy cz. 3

Niedziela, 8 stycznia 2017 · dodano: 08.01.2017 | Komentarze 0

I ostatnia trasa weekendowa. Niedzielna asfaltowa przejażdżka po okolicy. W nocy poprószyło śnieżku, więc było ryzyko że będzie ślisko. Nic z tych rzeczy. Nieliczne odcinki pobielone śniegiem, większość dróg czarna, a niektóre... owszem, białe, ale od soli. Zima zdecydowanie nie zaskoczyła drogowców.

I filmowe podsumowanie weekendu:

KBR na zimowo from KBR Kórnik on Vimeo.

Tryptyk styczniowy cz. 2

Sobota, 7 stycznia 2017 · dodano: 08.01.2017 | Komentarze 0

Sobotni wyjazd miał być bardziej "bezpieczny". Znaczy się po pierwsze jechaliśmy tylko we dwóch z sąsiadem, a trasa z założenia winna prowadzić asfaltami. Ale jakoś tak od słowa do słowa okazało się, że sąsiad Szczepan terenów nadwarciańskich nie kojarzy. No to zjechaliśmy na wały i takoż nimi dociągnęliśmy do Solca, pod most kolejowy. Warta mocno zmrożona, zwierzyny pełno, nawet jeden biedaczek (choć spory) dzik się trafił. Biedaczek, bo uciekał po lodzie i komicznie to wyglądało, jak co dwa-trzy susy zaliczał glebę. 

Z Solca juz powrót asfaltami, dopiero na koniec odrobina offu, bo słońce wybitnie szybko zachodziło, a ja miałem słabiutką lampkę. Dobry wyjazd. 

Tryptyk styczniowy cz. 1

Piątek, 6 stycznia 2017 · dodano: 08.01.2017 | Komentarze 0

Z naszą ekipą wybraliśmy się na pierścień kórnicki. Słoneczko dopisało, mrozik też. -11,2 w najzimniejszym miejscu, udokumentowane -10,6. Cztery gleby, kilka sytuacji podbramkowych. Łatwo nie było. Na koniec skróciłem trasę, bo czasu nie było na dalszą jazdę. Tyle z pierwszego dnia tego wydłużonego weekendu. 

Tradycji...

Niedziela, 1 stycznia 2017 · dodano: 02.01.2017 | Komentarze 0

... stało się zadość. Co prawda zanim goście wyjechali, zdążyło już zszarzeć na zewnątrz, ochłodzić się i zmrozić zakręty, ale... kto by tam zwracał uwagę na takie szczegóły. Nowy sezon uważam za otwarty :D