Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi elizium z miasteczka Kórnik. Mam przejechane 50944.69 kilometrów w tym 3241.25 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.44 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 190219 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy elizium.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 87.82km
  • Teren 19.50km
  • Czas 04:18
  • VAVG 20.42km/h
  • Sprzęt Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Zwiedzanie Torunia i okolic... czyli Olo Trip :)

Wtorek, 5 sierpnia 2014 · dodano: 05.08.2014 | Komentarze 3

No i się udało. Pogoda kisiła się, nawet jak wychodziłem z pracy o 15:45 to zaczynało kropić. Ale dziś zabrałem kurtkę przeciwdeszczową i ... tym razem nie spadła na mnie ani kropla. I dobrze, bo Olo zaplanował świetną trasę po Toruniu i okolicach. W znacznej części offroadową. Kilka niezłych podjazdów (no pod domem takich nie mam), kilka nowych gmin wpadło, więc klasa. 

Ruszyliśmy na trasę wspólnie z Olo parę minut po szesnastej. Spod marketu Obi, gdzie chwilę wcześniej dziwnie się gapił na mnie kierowca z Forda, jakby nigdy nie widział przebierającego się człowieka. Najpierw ścieżkami rowerowymi, wyasfaltowanymi jak trzeba, a potem już lasem. Na leśnych duktach było tak, że Olo jechał, a ja tańczyłem, mimo, żem założył szersze opony. Ale trasa nie była jakaś uciążliwa, może i trochę piachu, ale bez przesady. Pchać nie było trzeba i to się liczy. Z Lubicza pojechaliśmy na Jedwabno, ładny podjaździk, nie ma co. Dolina Drwęcy, którą jechaliśmy zresztą zaaplikowała nam właśnie takie hopki, a i widoki były niczego sobie...

Leśnymi duktami przez wioski, których nazw nie pamiętam dojechaliśmy... no właśnie, gdzieś w środku lasu, zarośniętą drogą Olo zaprowadził mnie pod...

...mauzoleum rodziny Wolffów. Stoi sobie w środku lasu, zrujnowane i zapomniane przez wszystkich, tylko nie przez wandali. 

Dalej pojechaliśmy w kierunku na Chełmżę. Droga całkiem przyjemnie wznosiła się i opadała wśród pól. Miasto ukazało się nam w panoramie za jeziorem - obowiązkowo nie mogłem odmówić sobie stosownej foty.



Sama Chełmża zrobiła całkiem pozytywne wrażenie. Nieduża miejscowość z trzema pięknymi gotyckimi wieżami (dwa kościoły i ratusz), położona nad jeziorem prezentuje się dwojako.



Z jednej strony całkiem nieźle, zważywszy na biegnącą wzdłuż brzegu jeziora promenadę połączoną z baaaaaaaardzo długim pomostem wiodącym aż na drugi brzeg. A z drugiej strony - kiepskawo: ten misz - masz szyldów reklamowych połączony z totalnym zaniedbaniem rynkowych kamieniczek nie nastraja pozytywnie. Ale widać, że w mieście coś się dzieje i jest szansa, że będzie jeszcze ładniej. 

Z Chełmży pojechaliśmy na południe w kierunku Zamku Bierzgowskiego. Ostatecznie jednak tam nie dotarliśmy, skracając trochę trasę (a Zamek "zaliczy się" przy kolejnym wspólnym wyjeździe). Przez Pigżę do Leszcza :) a potem wzdłuż Szosy Chełmińskiej ścieżką rowerową wytyczoną i wyasfaltowaną na dawnym szlaku nie istniejącej już kolejki. Popularne miejsce, sporo rowerzystów, świetna trasa...



Koniec wycieczki, to przejazd duktami Lasu Piwnickiego oraz Osady Leśnej Barbarka, a potem ścieżkami rowerowymi wiodącymi w pobliżu kampusu UMK. Gdzie spotkała nas taka ładna niespodzianka:


Przez centrum i do domu. Miodzio. Trasa wyglądała tak:





Komentarze
elizium
| 09:39 środa, 6 sierpnia 2014 | linkuj dzięki :)
Werrona69
| 08:11 środa, 6 sierpnia 2014 | linkuj Pierwsza fotka the best :)
MarqoBiker
| 22:18 wtorek, 5 sierpnia 2014 | linkuj Ostatnia fotka the best :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa dziej
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]