Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi elizium z miasteczka Kórnik. Mam przejechane 50944.69 kilometrów w tym 3241.25 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.44 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 190219 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy elizium.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 53.70km
  • Teren 16.00km
  • Czas 03:45
  • VAVG 14.32km/h
  • VMAX 38.50km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Kalorie 2070kcal
  • Podjazdy 492m
  • Sprzęt Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dolina Baryczy

Sobota, 6 września 2014 · dodano: 08.09.2014 | Komentarze 0

Wreszcie! Nie ukrywam, że wyjazd z rodzinką w Dolinę Baryczy na rowery marzył mi się od dawna. Sporo się nasłuchałem i naczytałem o milickich dokonaniach, gdy więc okazało się, że pierwszy weekend września będzie ciepły i słoneczny - nie pozostawało nic innego, jak ruszyć w trasę.

Wyjazdy rowerowe z rodzinką nie mają w sobie nic z nabijania statystyk - mając córcię na foteliku skupiamy się raczej na innych walorach, niż prędkość i odległość. Okolice Milicza okazuję się być do tego idealne. Tamtejsze stawy, rozlewiska, czy też leśne pokryte rzęsą takie większe "kałuże" pozwalają się wręcz rozkoszować bliskością przyrody. Co prawda zwiedzających tamtejsze tereny  na rowerach jest naprawdę wielu, ale... to akurat można zapisać na plus. Uśmiechnięci, zadowoleni, mili ludzie. Wiadomo - rowerzyści.

Nocleg mieliśmy w Kwaterze Myśliwskiej w Niezgodzie - po prostu świetnym ośrodku (poza nami były tam chyba jeszcze 3 osoby). Baza na wypady idealna. Późno, bo późno, ale na trasę ruszyliśmy z werwą, choć trzeba przyznać, że niektórzy jadący z nami to zupełne świeżynki były. Najpierw asfaltem, wśród rozlewisk, a potem szutrami przez lasy docieramy do Sułowa. Zaniedbany i zamknięty na trzy spusty pałac chowa się za drzewami dawnego parku, szkoda. Ryneczek robi jednak pozytywne wrażenie, zadbany, porządny i schludny. Nieco dalej widać bryłę szachulcowego kościoła pw. Piotra i Pawła. Podjeżdżamy bliżej, a rozmarzone śpiewy o miłości niechybnie nas informują, że za chwilę odbędzie się tu msza weselna. Udaje nam się jednak kościół zwiedzić od środka.


Z Sułowa ruszamy w kierunku Milicza. Niebieskim szlakiem prowadzącym najpierw asfaltową, wąską drożyną, a potem - po przekroczeniu zapory na Baryczy - wiodącym po trasie dawnej kolejki wąskotorowej. Ten szlak zaprowadzi nas to samego Milicza. Po drodze mijamy stylizowane na stacyjki kolejki budynki, pozostawione bariery, krajobraz iście sielski. Jedzie się przyjemnie, jest płasko (tak, tak, wiem, okropna nuuuuda), widać pasące się na łąkach konie. Rowerzystów co niemiara.


Sam Milicz - cóż, szału nie ma. Oczywiście kościół pw. św Andrzeja Boboli robi wrażenie. Jedna z siedmiu świątyń pierwotnie luterańskich, powstałych po ugodzie altransztadzkiej, przypominający słynny Kościół Pokoju ze Świdnicy. Pięknie się prezentuje. Znajdujący się w miasteczku Pałac Maltzanów jest obecnie z zewnątrz remontowany i cały zasłonięty rusztowaniami. Szkoda, ale dzięki temu będzie go można wkrótce oglądać w pełnej krasie. Najbardziej rozczarowującą okazuje się być kwestia kulinarna - restauracje jakieś liche, jedyna jakoś pozytywnie wyglądająca jest zarezerwowana - słowem: kiepsko. Jemy jednak rybkę i ruszamy w drogę powrotną.

Powrót, zgodnie z życzeniem koleżanki, która chciała "wreszcie zobaczyć tę Barycz" - wytyczamy niebieskim szlakiem rowerowym wzdłuż rzeki. No i jest nieźle. Offroad totalny, czasami trzeba prowadzić rower przedzierając się przez chaszcze - zupełna odmiana po asfaltowych ścieżkach przebytych dotychczas. Ale sami na tym szlaku też nie jesteśmy - choć ruch zdecydowanie robi się mniejszy. Widoki jednak - zwłaszcza zachodzącego nad Doliną Baryczy słońca rekompensują trudy przejazdu.


Zachód jest piękny, komary żrą, jedziemy polami i łąkami, ot, zwykła rowerowa mordęga. Ale warto. I tak to docieramy do Sułowa.



Jest już tuż przed zmierzchem, zostaje nam 9 km do domu. Jedziemy już teraz drogą, by szybko wrócić na kolację i schłodzoną butelkę pysznego austriackiego Gewürtztraminera. Świetna, rowerowa, rodzinna przejażdżka.  
I mapka:





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa szyok
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]