Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi elizium z miasteczka Kórnik. Mam przejechane 50944.69 kilometrów w tym 3241.25 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.44 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 190219 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy elizium.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 64.56km
  • Teren 8.00km
  • Czas 03:08
  • VAVG 20.60km/h
  • VMAX 44.80km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Kalorie 2368kcal
  • Podjazdy 372m
  • Sprzęt Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Śląsk... czyli wolę Wielkopolskę...

Środa, 20 maja 2015 · dodano: 21.05.2015 | Komentarze 8

Plan był niezły - jechałem na Śląsk na dwa dni do pracy, więc jedno popołudnie chciałem poświęcić na zaliczenie okolicznych gmin. Wytyczyłem więc sobie trasę około 100 km, gmin miało być w sumie ponad 10 - miodzio. Pierwszym jednak symptomem, że coś może się nie udać była burza pod koniec dnia pracy. Zanim jednak dotarłem do hotelu przestało padać, więc zapakowałem się na rower i i hajda na Wołmontowicze. 

Z Mysłowic do Sosnowca, potem na Czeladź i Będzin... jechało się tak sobie. W większości drogi lokalne, o kiepskiej jakości, dodatkowo zalane na poboczu wodą... słabo. Czasami ścieżki rowerowe, czasami chodniki - starałem się na nie wjeżdżać jak często się dało, a i tak mijanek na kartkę papieru, gdy jechałem po drodze miałem kilka. W Będzinie dojechałem pod Zamek...

...a potem objeżdżając go natrafiłem na pozostałości kirkutu. Dziwne, że u stóp zamku leży całkiem pokaźny cmentarz (już nawet nie chodzi o to, że żydowski) - pewnie tak drzewiej bywało, ale po upływie wieków ten zwyczaj grzebania ludzi zaraz za murami grodu zanikł, a takie cmentarze po prostu znikły. W Będzinie jak widać nie...

Z Będzina kolejne gminy. Dąbrowa Górnicza, Sławków... było nieźle, choć zaczynało się znowu chmurzyć i grzmieć. Burza dorwała mnie gdzieś przed Jaworznem. Przeczekałem ją pod wiatą przystanku autobusowego,

a potem ruszyłem w drogę i dojechałem do Jaworzna. Niestety znowu zaczęło lać i tym razem nic nie zapowiadało poprawy. Zjadłem więc hot-doga, ciacho, wypiłem herbatę... deszcz cały czas lał. Do końca trasy miałem jeszcze 50 km - w deszczu nie uśmiechała mi się taka jazda. Wbiłem więc w nawigację adres powrotny i ... ruszyłem w ulewę. Pierwsze 10 km jakoś poszło, a potem... no cóż - droga się skończyła.

Obok co prawda szła ekspresówka, ale na niej zakaz jazdy rowerem i na dodatek ten deszcz, w którym nie chciało mi się ryzykować jazdy po jezdni. Pojechałem więc dalej - mimo przeświadczenia, że kto drogi skraca, ten w domu nie nocuje... Gdzieś tam pojawiła się najpierw wąska ścieżynka...

a potem nawet jakaś cywilizacja...

Wróciłem na trasę, dojechałem do hotelu i przestało padać. Wniosek? Muszę sobie kupić zapasowe buty :D bo w mokrych źle się jeździ.
Trasa..


Kategoria przejażdżki



Komentarze
elizium
| 21:55 czwartek, 21 maja 2015 | linkuj tak mówisz, jakbyś sam nie jechał 1000 jezior :) - btw - w lipcu jak dobrze pójdzie, to karniemy się do Ciebie w nocy w jakiś piątek / sobotę :D
Waskii
| 21:43 czwartek, 21 maja 2015 | linkuj ale zrobisz 4,5 - do tego lipiec zaczniesz od 600 na raz - dokręcisz lipiec do 2k i będziesz miał 6,5 na koniec lipca - sierpień sprzyja jeżdżeniu i 8k jak znalazł na koniec sierpnia. :)
elizium
| 21:36 czwartek, 21 maja 2015 | linkuj Zważywszy, że to tyle, co 2 lata temu przez cały rok - zacny. Szkoda niedokończonej trasy na Kaszubach i zmarnowanego stycznia i lutego. Z 5k do półrocza będzie ciężko.
Waskii
| 21:29 czwartek, 21 maja 2015 | linkuj Ale do 3K dobijesz tego weekendu. Zacny wynik.
elizium
| 08:58 czwartek, 21 maja 2015 | linkuj tylko za kółkiem auta - powrót do domu to 400 km. Ruszę się dopiero w sobotę, ale rodzinnie, więc nic wielkiego. Szkoda, że są wybory, bo znajomy w niedzielę robi trasę 400 km... Ech :)
Waskii
| 08:54 czwartek, 21 maja 2015 | linkuj tojotyż im współczuję - pierwsze co robię to uciekam z miasta bo nawet dziurawa droga poza miastem jest lepsza niż miasto. Dzisiaj też kręcisz?
elizium
| 08:49 czwartek, 21 maja 2015 | linkuj a tam, miałem walnąć wczoraj 100. Albo 140. Gupi deszcz... I jeszcze ci wszyscy ludzie, samochody i domy. Podziwiam tych, co tu mieszkają (na Śląsku) i jeżdżą na rowerach. Z 65 km jakieś 50 to cały czas w miejscowości.
Waskii
| 08:47 czwartek, 21 maja 2015 | linkuj już 150 odrobione - niedługo kupisz skrzynkę piwa ....
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa atkow
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]