Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi elizium z miasteczka Kórnik. Mam przejechane 50944.69 kilometrów w tym 3241.25 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.44 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 190219 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy elizium.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 106.51km
  • Teren 12.50km
  • Czas 03:54
  • VAVG 27.31km/h
  • VMAX 40.90km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Kalorie 3981kcal
  • Podjazdy 120m
  • Sprzęt Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nad Wartę warto - czyli offroad (trochę) cz. 3

Niedziela, 24 maja 2015 · dodano: 25.05.2015 | Komentarze 4

Na sobotni rajd rowerowy zdjąłem spd-y. Wiedziałem, że powiozę córkę w foteliku, że piachu tam będzie od groma (i było, zwłaszcza po tym, jak przewaliło się trasą ponad 300 rowerzystów), więc nie było sensu kombinować z zapinaniem butów. Założyłem więc stare platformówki i pojechaliśmy. 

W niedzielę nie chciało mi się grzebać przy rowerze. Skoro opony mam terenowe, pedały też w sumie, widok za oknem zachęcał wręcz do wyjazdu w teren - to pojechałem nad Wartę. W końcu uzupełnić zdjęcia wieży widokowej w Czmońcu, na potrzeby naszej forumowej mapki z wieżami widokowymi. Najpierw co prawda asfaltem, ale tuż za Trzykolnymi Młynami zjechałem w las. Leśną drogę przegrodziła mi bariera.... ominąłem ją jakąś ścieżynką wydeptaną chyba przez zwierzęta i ... wylądowałem na łące.

Drogi jakby to powiedzieć - nie zauważyłem, ale przecież znam te tereny, więc pojechałem na zachód - tam musiała być ścieżka. Była, ino że za strumykiem...

... do którego nie wpadłem (spoko, ta fota jest pozowana, choć faktycznie musiałem się przeprawić). A potem lasem, po piachach pojechałem w kierunku wieży.

Stoi - jak widać - jak stała.

Można na nią wejść, da się nawet wnieść rowery i przenocować w 4 osoby. Widok - jak na obrazku, zachód słońca musi wyglądać rewelacyjnie. 

Polnymi dróżkami ruszyłem dalej... minął mnie jakiś endurowiec na motorze i teraz już wiem, dlaczego te drogi to taka masakra. Nie dość, że hałasował jak diabli, nasmrodził tym swoim pierdzącym motorkiem, to jeszcze rozjechał trasę tak, że koło roweru wcinało się w piach aż za obręcz. Ech...

Mając dość zapiaszczonych duktów wyjechałem na asfalt, przez Śrem i Mechlin dojechałem do Zwoli a potem do Zaniemyśla. Skręciłem na Słupię i Koszuty i wróciłem do Kórnika, po drodze zaliczając spotkanie z jelonkiem. 

Przyjemne popołudnie.


Kategoria przejażdżki



Komentarze
elizium
| 11:42 poniedziałek, 25 maja 2015 | linkuj e, pewnie wcześniej :D robisz długie trasy, na które ja nie mam czasu. Jesli MP pójdzie jak myślę, to w niedzielę coś tam jeszcze dokręcę. Najbliższy weekend, mimo, że rowerowy (oby pogoda dopisała) będzie średnio-dystansowy. Znowu bowiem jadę w teren :D Nie mam górek, to se inne obciążenia zafunduję, a co :))
Waskii
| 11:38 poniedziałek, 25 maja 2015 | linkuj No z tym ruszaniem w trakcie tygodnia jest ciężko więc pewnie znów odbijesz. Myślę, że po MP będzie remis :P
elizium
| 11:34 poniedziałek, 25 maja 2015 | linkuj tylko jeśli się ruszysz w trakcie tygodnia :D
Waskii
| 08:33 poniedziałek, 25 maja 2015 | linkuj Tak myślałem .... 326
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa mokra
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]