Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi elizium z miasteczka Kórnik. Mam przejechane 50944.69 kilometrów w tym 3241.25 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.44 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 190219 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy elizium.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 51.90km
  • Teren 46.20km
  • Czas 03:04
  • VAVG 16.92km/h
  • VMAX 39.00km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Kalorie 1421kcal
  • Podjazdy 421m
  • Sprzęt Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Offowa sobota

Sobota, 23 kwietnia 2016 · dodano: 23.04.2016 | Komentarze 0

Darek, sąsiad z ulicy (ten koks, o którym pisała niedawno Starszapani) ma nowy rower. Historia długa, nie ma co jej tu przywoływać, w każdym razie dostał go z firmy VW. Z naciskiem na dostał :) Nowy, nie nowy, trzeba go było sprawdzić. To pojechaliśmy w okoliczne lasy popatrzeć, jak wygląda wiosną świat duktów leśnych i polnych. Wygląda... kiepsko.

Najpierw z Bnina do Zaniemyśla piachami (choć ta nasza droga to szumnie zwany czerwony szlak rowerowy)... wszystko, co ma mniej niż dwucalowe opony grzęźnie w piachu masakrycznie. Jak już wreszcie wydostaliśmy się z piachów... zonk. Ktoś, ciężko powiedzieć kto: Lasy Państwowe, czy może Gmina Zaniemyśl... wpadł na genialny plan utwardzenia tych leśnych dróg. Wyszło im coś takiego:

Dodać należy, że te kilka km gruzu to droga naszpikowana różnymi drutami, kawałkami jakichś plastikowych elementów... słowem wszystkim, z czym koło - nie tylko rowerzysty - nigdy nie chciałoby się spotkać. 

Gdy już wyjechaliśmy na asfalt, to ten kilometr z okładem przyjęliśmy z wielką ulgą. Potem Zwola i ... znowu piachy. Piachy, piachy i piachy.

W planach była wizyta na przystani leśnej w Kotowie... sam zjazd z lasu na Łęgi Mechlińskie całkiem zgrabnie nam poszedł. Na łęgach obowiązkowa fota, potem wizyta na przystani... gdzie niestety już sporo ludzi się zjawiło. Więc zakonotowaliśmy, że mostek dla statków pływających po Warcie znikł, stara wierzba nad brzegiem dalej zwiesza swoje gałęzie do wody i ... ruszyliśmy w drogę powrotną.

Znowu przez piachy aż do Mechlina... skąd - tym razem już lepszym duktem - skręciliśmy na Kaleje. I wycieczka skończyłaby się przyjemniej, gdyby nie fragment lasu między Czołowem, a Radzewem. Gdzie... a, no sami zobaczcie. 

Szlag może człowieka trafić. Zwłaszcza, że punkt odbioru odpadów jest jakieś kilkaset metrów w linii prostej od miejsca, gdzie zostawiono te hałdę śmieci. 


Kategoria przejażdżki



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa tynie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]