Info

Suma podjazdów to 190219 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2019, Styczeń1 - 7
- 2018, Październik1 - 1
- 2018, Wrzesień1 - 2
- 2018, Sierpień1 - 0
- 2018, Lipiec4 - 0
- 2018, Czerwiec9 - 0
- 2018, Maj8 - 1
- 2018, Kwiecień17 - 14
- 2018, Marzec16 - 9
- 2018, Luty11 - 10
- 2018, Styczeń10 - 22
- 2017, Grudzień8 - 0
- 2017, Listopad7 - 2
- 2017, Październik15 - 14
- 2017, Wrzesień16 - 4
- 2017, Sierpień15 - 22
- 2017, Lipiec26 - 19
- 2017, Czerwiec13 - 9
- 2017, Maj30 - 12
- 2017, Kwiecień13 - 2
- 2017, Marzec15 - 3
- 2017, Luty14 - 4
- 2017, Styczeń16 - 3
- 2016, Grudzień11 - 4
- 2016, Listopad17 - 2
- 2016, Październik15 - 10
- 2016, Wrzesień22 - 7
- 2016, Sierpień20 - 16
- 2016, Lipiec21 - 20
- 2016, Czerwiec14 - 21
- 2016, Maj25 - 18
- 2016, Kwiecień22 - 25
- 2016, Marzec22 - 8
- 2016, Luty22 - 2
- 2016, Styczeń12 - 10
- 2015, Grudzień10 - 3
- 2015, Listopad20 - 11
- 2015, Październik20 - 25
- 2015, Wrzesień27 - 28
- 2015, Sierpień31 - 15
- 2015, Lipiec2 - 2
- 2015, Czerwiec9 - 11
- 2015, Maj21 - 52
- 2015, Kwiecień16 - 14
- 2015, Marzec20 - 26
- 2015, Luty6 - 6
- 2015, Styczeń6 - 18
- 2014, Grudzień1 - 0
- 2014, Listopad3 - 1
- 2014, Październik6 - 1
- 2014, Wrzesień10 - 5
- 2014, Sierpień5 - 6
- 2014, Lipiec14 - 6
- 2014, Czerwiec10 - 6
- 2014, Maj13 - 4
- 2014, Kwiecień7 - 8
- 2014, Marzec14 - 3
- 2014, Luty5 - 2
- 2014, Styczeń4 - 4
- 2013, Grudzień1 - 0
- 2013, Listopad5 - 0
- 2013, Październik14 - 0
- 2013, Wrzesień12 - 4
- 2013, Sierpień12 - 0
- 2013, Lipiec15 - 0
- 2013, Czerwiec14 - 1
- 2013, Maj8 - 0
- 2013, Kwiecień7 - 0
- 2012, Wrzesień2 - 0
- 2012, Sierpień3 - 0
- 2012, Lipiec11 - 0
- 2012, Czerwiec1 - 0
- 2012, Maj3 - 0
- DST 48.10km
- Czas 01:54
- VAVG 25.32km/h
- VMAX 39.60km/h
- Temperatura -2.0°C
- Kalorie 998kcal
- Podjazdy 102m
- Sprzęt Rossi
- Aktywność Jazda na rowerze
Ostatnie tchnienie...
Sobota, 23 stycznia 2016 · dodano: 24.01.2016 | Komentarze 1
Rankiem pojechaliśmy (autami) zamówić stroje rowerowe do Novatexu. Zanim wróciłem, zrobiłem obiad dla dziecka... zeszło do popołudnia, więc na rower wyszedłem parę minut po 13. Pierwsze 25 km poszło całkiem sprawnie, choć pod wiatr... jechałem z przekonaniem, że powrót będzie łatwiejszy i szybszy. Niestety przeliczyłem się. Gdzieś przed Czarnotkami zaczął... padać śnieg.
Niby nie sypał mocno, ale jednak sypał. Temperatura -2, więc nie topniał, tylko osiadał na wszystkim. Po kolejnych 10 km zrobiło się już całkiem nieprzyjemnie. Wracałem więc raczej wolno, bo moja szosówka bardzo nie zasłużyła na to, by się wywalić. Białe paskudztwo lepiło się do wszystkiego...
A droga powrotna to już makabra.
Ostatecznie napadało tego z 6 cm chyba. Tylko po to, by... (ciąg dalszy następnego dnia).
- DST 69.70km
- Teren 8.00km
- Czas 03:19
- VAVG 21.02km/h
- VMAX 40.70km/h
- Temperatura -2.0°C
- Kalorie 2047kcal
- Podjazdy 123m
- Sprzęt Zethos
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedzielny poranek
Niedziela, 17 stycznia 2016 · dodano: 17.01.2016 | Komentarze 3
... ale nad ranem kot uparł się, że to jest odpowiedni czas na zabawę. Ostatecznie więc okrutnie nie chciało mi się wstać... a oni pojechali sami. W ten sposób ominęło mnie 30 km... Wiem, hańba mi!
Na miejsce zbiórki pojechałem lasem przez Zwierzyniec, bo nie wierzyłem znajomemu, że tam lodowisko. No, obyło się bez gleby, ale było blisko, oj bardzo. Na takiej ślizgawicy jeszcze w tym roku nie jeździłem. Spotkaliśmy się na kórnickim rynku i potem w trasę. Spokojnym tempem, bez napinki, jechało się elegancko.

Trochę zimy w Szczytnikach zakosztowaliśmy... ale generalnie to już śniegu prawie nie ma.

Jak widać też - bobry nie próżnują, a w okolicy coraz więcej podciętych przez nie drzew. Do domu nadłożyłem ciut drogi i pojechałem wokół drugiego jeziora. Śniegowa czapa znika błyskawicznie...

Na koniec jeszcze na myjkę, bo nie mogłem już słuchać, jak mi zgrzyta piach w trybach...
- DST 53.60km
- Czas 02:03
- VAVG 26.15km/h
- VMAX 38.50km/h
- Temperatura -1.0°C
- Kalorie 1188kcal
- Podjazdy 115m
- Sprzęt Rossi
- Aktywność Jazda na rowerze
S04
Sobota, 16 stycznia 2016 · dodano: 16.01.2016 | Komentarze 0
Dziś za dnia, więc czas na szosę. Drogi prawie suche, trochę wiatru w twarz i na koniec padający śnieg. Zmarzłem, więc jutro chyba powrót do crossa.
- DST 43.30km
- Teren 1.00km
- Czas 01:49
- VAVG 23.83km/h
- VMAX 46.80km/h
- Temperatura 0.0°C
- Kalorie 1374kcal
- Podjazdy 91m
- Sprzęt Zethos
- Aktywność Jazda na rowerze
S03
Piątek, 15 stycznia 2016 · dodano: 16.01.2016 | Komentarze 0
Wspólne kręcenie z Pawłem. Bez szału, choć on dokręcił do 50 km, więc trochę żal.
- DST 40.70km
- Teren 6.40km
- Czas 01:43
- VAVG 23.71km/h
- VMAX 45.40km/h
- Temperatura -0.5°C
- Kalorie 1257kcal
- Podjazdy 84m
- Sprzęt Zethos
- Aktywność Jazda na rowerze
S02
Czwartek, 14 stycznia 2016 · dodano: 14.01.2016 | Komentarze 0
Popołudniowa trasa crossowym rowerem. Mokro, nieprzyjemnie. Wiosno, przyjdź proszę już...
- DST 54.10km
- Czas 02:20
- VAVG 23.19km/h
- VMAX 44.60km/h
- Temperatura -2.0°C
- Kalorie 1106kcal
- Podjazdy 104m
- Sprzęt Rossi
- Aktywność Jazda na rowerze
Mało mi było...
Niedziela, 10 stycznia 2016 · dodano: 10.01.2016 | Komentarze 5
Rano jakby się nie dojechałem. To poszedłem na szosę (tak, wahałem się, czy trochę nie szkoda, ale ostatecznie dobrze zrobiłem, bo asfalty czarne i w jakichś 90% suche nawet).
Po jakichś 35 km odcięło mi prąd dokumentnie. Kara za to, że po porannej wycieczce wypiłem kawę i zjadłem tylko kawałek ciastka. A że na drogę nie zabrałem ani picia (!!!), ani nic do przekąszenia (!!!), ani pieniędzy (tak, wiem, "jestę idiotom") to ostatnie 20 km było męczarnią.
Taką męczarnią, że jak dojechałem do domu, to zjadłem obiad, usiadłem w fotelu i zasnąłem. Tak po prostu. Jakby ktoś pstryknął światło. Wiem, średnia, że wstyd...
- DST 56.60km
- Teren 12.00km
- Czas 02:56
- VAVG 19.30km/h
- VMAX 49.70km/h
- Temperatura -2.0°C
- Kalorie 1602kcal
- Podjazdy 134m
- Sprzęt Zethos
- Aktywność Jazda na rowerze
Pierścień
Niedziela, 10 stycznia 2016 · dodano: 10.01.2016 | Komentarze 0
Pomysł, by przejechać się Pierścieniem naszego miasta padł jakiś czas temu, jak na zewnątrz było kilkanaście stopni. W końcu jednak temperatura spadła, popadał śnieg (i zdążył stopnieć częściowo, a częściowo zamienić się w lód), więc warunki zrobiły się odpowiednie.
Po drodze asfalty w większości czarne, czasami nawet suche, natomiast w terenie już zupełna rzeźnia. Od zmrożonego, całkiem dobrze przejezdnego śniegu, przez zbite lodowo - śnieżne koleiny, aż po zupełne lodowicho.
Kilka wywrotek, kilka poślizgów zdecydowanie nieprzyjemnych, lekko obity bark (u jednego członka ekipy) i dupa (u drugiego). Fajowo.
- DST 40.40km
- Teren 9.00km
- Czas 01:51
- VAVG 21.84km/h
- VMAX 40.00km/h
- Temperatura -1.0°C
- Kalorie 1201kcal
- Podjazdy 74m
- Sprzęt Zethos
- Aktywność Jazda na rowerze
I po zimie (chyba)
Sobota, 9 stycznia 2016 · dodano: 09.01.2016 | Komentarze 0
Wyjechałem tuż po zachodzie słońca, ale - co najważniejsze - po 16 już jest jasno i to jest super perspektywa, że dnia zauważalnie przybywa. Trochę offroadu, ślisko paskudnie zwłaszcza w miejscach, gdzie auta ubiły śnieg. Asfalty czarne, ale nie suche, jakby coś czaiło się gdzieś w powietrzu. Jechało się bardzo przyjemnie. Minus 1, więc ciepło :D
- DST 27.40km
- Teren 4.30km
- VMAX 26.80km/h
- Temperatura -7.0°C
- Kalorie 1010kcal
- Podjazdy 54m
- Sprzęt Zethos
- Aktywność Jazda na rowerze
Long Cold Winter...
Środa, 6 stycznia 2016 · dodano: 06.01.2016 | Komentarze 1
Nie podaję czasu, bo nie ma co. Prawie dwie godziny. Chwilami z prędkością 10 km/h. Co tak słabo? Ano, bo by tak rzec... zima przyszła.
Zebraliśmy się w trójkę. Śnieg sypał ostro od wczoraj, napadało go gdzieś z 5-6 cm. Nie mam opon z kolcami, nawet na tych crossowych 1,6 jazda to była loteria. Więc bez napinki, ale spięci na maxa - zrobiliśmy kółko po okolicy. Zimno nie było, skromne -6 przy wczorajszych -14 to jednak zdecydowana różnica.
Jazda trasą jak zwykle, a na koniec wspólne foty na rynku...
... i oczywiście lans na promenadzie.
- DST 35.60km
- Teren 21.00km
- Czas 01:51
- VAVG 19.24km/h
- VMAX 36.70km/h
- Temperatura -11.0°C
- Kalorie 1038kcal
- Podjazdy 114m
- Sprzęt Zethos
- Aktywność Jazda na rowerze
No to start.
Niedziela, 3 stycznia 2016 · dodano: 03.01.2016 | Komentarze 0
Miałem rozpocząć sezon pierwszego, ale... za późno wróciliśmy do domu. Miałem więc ruszyć się drugiego, ale znajomy prosił, bym go odwiózł do Poznania i zanim wróciłem - znowu zrobiło się ciemno. Ostatecznie więc w końcu ruszyłem się w niedzielę, choć -11 za oknem nie nastrajało pozytywnie.
Osiedlowe drogi zaśnieżone i oblodzone. Leśnie ścieżki - zamarznięte i dość wyboiste. Wiem, normalnie nie dogodzisz. Ale mimo zimna, a zwłaszcza tego przenikliwego wiatru jechało się bardzo przyjemnie. I jeszcze tylko 9965 km do wyznaczonego limitu :D
Na koniec oczywiście lans na promenadzie. Jezioro w 3 dni zamarzło.