Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi elizium z miasteczka Kórnik. Mam przejechane 50944.69 kilometrów w tym 3241.25 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.44 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 190219 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy elizium.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 67.70km
  • Czas 02:56
  • VAVG 23.08km/h
  • VMAX 37.50km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Kalorie 2490kcal
  • Podjazdy 120m
  • Sprzęt Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wiosna?

Niedziela, 15 lutego 2015 · dodano: 15.02.2015 | Komentarze 2

Chyba już wiosna. Niby luty, ale za oknem tak słonecznie i ciepło, że aż nie chce się wierzyć, by jeszcze zima wróciła. Dziś dla odmiany ruszyłem trochę inną trasą, choć dystans miał być zbliżony do coniedzielnych przejażdżek. Ostatecznie wyszło ciut więcej, za sprawą dodatkowej przejażdżki po mieście, więc dzień wypadł niezwykle pozytywnie.

Na początek - zmiana - wreszcie założyłem SPD, wszystko wyregulowałem i jechało się całkiem nieźle. No, może ciut drętwiały mi stopy, ale z tym można sobie na takich krótkich odcinkach poradzić. Na MP czy jakiejkolwiek dłuższej przejażdżce pewnie będzie gorzej, zobaczymy.

Trasa na Trzykolne Młyny, potem do Zbrudzewa - tradycyjnie dziurawa jak cholera, kilku rowerzystów spotkanych, a tyle było inaczej niż zwykle, że tym razem nie musiałem uciekać przed watahami psów. Nie rozumiem ludzi, którzy trzymają zwierzęta przy gospodarstwie i nie zamykają bram... No, ale dziś było ok.

Przed Wartą w Śremie zrobiłem nawrotkę i ruszyłem do Mechlina. To taka wioska, kilkadziesiąt domów na krzyż. Ale... ścieżkę rowerową ma. Nie wiem po co (bo to miejscowość wybitnie na uboczu, nawet mój Bnin jest od niej bardziej ruchliwy na drogach osiedlowych), ale takiej ilości znaków C-13 i pochodnych to dawno nie widziałem. Jakby zarządca drogi uparł się, by ludzi do jazdy rowerem zniechęcić. Nie robiłem zdjęć każdego (choć pewnie powinienem), zrobiłem jedynie ostatni z nich.

Taaaa... czujecie temat? Co poeta miał na myśli? Postawił taki znak... zaraz za znakiem jest droga, która go odwołuje, a nawet gdybyśmy hipotetycznie stwierdzili, że jednak "nie odwołuje" to... gdzie ta ścieżka idzie? Via przystanek autobusowy? Po zatoczce? Ani chybi - samorządy nas nienawidzą. Dojrzewam do zrobienia strony www, gdzie można by było wrzucać takie nonsensy.

Dalej pojechałem na Zaniemyśl, tam tradycyjnie wokół jeziora i potem do Śniecisk. Przez Winną Górę i Bożydar wróciłem do Kórnika, i teraz taka mała dygresja. Otóż przez media (ogólnopolskie, nasze lokalne i serwisy społecznościowe) przetoczyła się ostatnio dyskusja dotycząca zamachu na dziedzictwo narodowe. Czyt: na Zamek w Kórniku. Gmina chce wyburzyć stary dom u wylotu z rynku, poniżej zdjęcie... jak widać, ma on bardzo zabytkowy kształt i formę, wliczając w to plastikowe okna. Te plany Gminy tak oburzyły naszych niektórych notabli z Kórnika, że wystosowali pismo - larum do Prezydenta RP i kogo tam się da. Że zamach, że srmota, że zniszczą "wielkopolski Wawel". Dodatkowo oprotestowali budowę drogi przez takie ogródki, jakieś 300 metrów od zamku, bo ... ta droga zagrozi zamkowi.


No, dziś... jako że wiosna - jadąc rowerem zatrzymałem się i zrobiłem panoramkę. Po lewej stronie zdjęcia, tam u góry, hen hen, jest taki czerwony mur. To za nim ma być ta droga. Jak widzicie - DA-LE-KO! Ale przeszkadza. Za to zupełnie nie przeszkadza naszym notablom ten parking u stóp zamku. Widzicie ile aut? A to dopiero luty. Co będzie, jak zrobi się ciepło? No, wygadałem się.


Kategoria przejażdżki


  • DST 35.41km
  • Czas 01:34
  • VAVG 22.60km/h
  • VMAX 39.50km/h
  • Temperatura 1.0°C
  • Kalorie 1340kcal
  • Podjazdy 60m
  • Sprzęt Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Giń rowerzysto...

Niedziela, 1 lutego 2015 · dodano: 02.02.2015 | Komentarze 4

...choć ten wpis mógłby mieć również tytuł "samorządy nas nienawidzą". Nas, rowerzystów. Ale, po kolei...

W niedzielę miało być fajnie. Najpierw rower, potem wypad na koncert. Całkiem przyjemne plany. Wyskoczyłem sobie pojeździć jak zwykle, przed południem. Na trasie, gdzieś przez Słupią dopadł mnie mail od Krzyśka, że koncert zapowiada się ciekawie. Do domu blisko, więc pojechałem sobie przez Zaniemyśl, przy okazji planując zrobienie fotek w miejscu, które mnie ostatnio dość zirytowało. 

Otóż... Gmina Zaniemyśl wpadła nagle na "genialny" pomysł. W środku miasta, ni z tego ni z owego na drodze dojazdowej z Kórnika do Zaniemyśla postawiła znak... jak na załączonym obrazku:

Czyli jedziesz sobie spokojnie, ruch tam żaden (to małe senne miasteczko, więc aut tam jak na lekarstwo) i... z równego asfaltu musisz się przerzucić na kostkę betonową. Jak widzicie na zdjęciach - oczywiście na owej ścieżce leżał śnieg i lód, ale w końcu kto by się tym przejmował. Jednak nie to jest najbardziej wkurzające. Otóż...


... tak, tak dobrze widzicie. Nad ścieżką wystają znaki drogowe. Tak mniej więcej 5 sztuk na odcinku raptem 500 metrów. NAD ŚCIEŻKĄ!! Akurat na wysokości głowy rowerzysty. Zaiste, nie mam pojęcia, kto o tym decydował, ale trzeba przyznać, że "zaniemyślenie" ma opanowane. 


Centralnie nad ścieżką. Tak sobie myślę, że jak mnie policja wyhaczy i zapyta, dlaczego nie jadę ową ścieżką rowerową, to dam policjantowi rower, niech się przejedzie tamtędy. Ale bez kasku...

Znak DDR stoi z obu stron. Ciekawe co na to ci wszyscy kolarze trenujący w naszych okolicach. Już widzę, jak to respektują...

Wkurzyłem się. 

A potem wróciłem do domu i okazało się, że przyjeżdża w gości rodzinka. I nici z wyjazdu na koncert. Ostatecznej klęski dopełniło poniedziałkowe przeziębienie. Ech...


Kategoria przejażdżki


  • DST 23.48km
  • Teren 9.50km
  • Czas 01:26
  • VAVG 16.38km/h
  • VMAX 35.60km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Kalorie 864kcal
  • Podjazdy 58m
  • Sprzęt Viper
  • Aktywność Jazda na rowerze

Urodzinowo

Sobota, 31 stycznia 2015 · dodano: 31.01.2015 | Komentarze 2

Znajomy z internetu i jak się okazało - z sąsiedniej ulicy obchodził wczoraj urodziny. I zaplanował uczczenie ich na wycieczce rowerowej po okolicy. Bez naparzania, raczej z odwiedzeniem różnych miejsc, które mu się "kojarzą". No i ruszyliśmy małą grupką na trasę, połowa prawie zeszła nam po różnych offroadach. 



Pogoda dopisała. Było git.


Kategoria przejażdżki


  • DST 50.08km
  • Czas 02:15
  • VAVG 22.26km/h
  • VMAX 35.60km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Kalorie 1872kcal
  • Podjazdy 20m
  • Sprzęt Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Treningowo

Niedziela, 25 stycznia 2015 · dodano: 25.01.2015 | Komentarze 0

Bez zdjęć, bo ino się przejechałem po okolicy. Około 30 km zaczął sypać śnieg, około 45 km przestał i stopniał. Wiatr wiał jak zwykle i chyba się za ciepło ubrałem. 


Kategoria przejażdżki


  • DST 23.04km
  • Czas 01:00
  • VAVG 23.04km/h
  • VMAX 33.00km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Kalorie 848kcal
  • Podjazdy 59m
  • Sprzęt Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po Werronę...

Sobota, 24 stycznia 2015 · dodano: 24.01.2015 | Komentarze 0

Wczoraj po południu okazało się, że znajoma wybiera się na południe. Jak to zwykle ona - bez planu, po prostu "witaj przygodo". No i będzie przejeżdżać przez moją miejscowość. Toż lepszej zachęty nie trzeba było - wyjechałem po Werroną na trasę do Radzewa, a potem razem przyjechaliśmy do Kórnika.

Tam... obowiązkowe zdjęcie z Wisławą...

Fotka pod szopą szumnie zwaną kamienicą (a tak, była niedawno w internecie taka histeria, rozpętana przez kilku nawiedzonych człowieczków, którzy w tym czymś poniżej widzą zabytek).

I kawa. Na którą nam zeszło tyle, że wyjazd z miasta był już ani chybi prawie o zachodzie. Fajnie było. Ja sobie teraz siedzę przed kominkiem, a Werrona w namiocie, gdzieś na trasie...


Kategoria przejażdżki


  • DST 74.50km
  • Czas 03:40
  • VAVG 20.32km/h
  • VMAX 45.30km/h
  • Temperatura 0.5°C
  • Kalorie 2647kcal
  • Podjazdy 451m
  • Sprzęt Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na kawę...

Niedziela, 18 stycznia 2015 · dodano: 19.01.2015 | Komentarze 4

Ano plan wyklarował się nagle. Jedziemy na kawę. No, znaczy się żona z dziećmi autem, a ja rowerem. Czyli tak jak lubię. Pogoda zapowiadała się niezła, kilka stopni, wiatr prawie nieodczuwalny: miodzio. Po przekładce opon i awarii z tym związanej...

... wszystko wróciło do normy. Sprzęt wręcz domagał się wyjazdu. Podobnie jak ja.
Rano wstaliśmy z córką i ... moja czterolatka, z poważną miną stwierdziła "no ja nie wiem, czy tobie wolno jechać jak jest taka mgła...". Proszę, co to się dzieje z dziećmi, wyczuwam w tym jakiś domowy spisek. Uznałem, że nie słyszę zastrzeżeń. W końcu postanowione, to postanowione, więc śniadanie i po dziesiątej ruszyłem na trasę. Czasu miałem wystarczająco, a tylko od warunków atmosferycznych zależeć miało, którędy pojadę. Drogi nr 434 tradycyjnie nie brałem pod uwagę. Wąska, ruchliwa, nieprzyjemna - nie lubię nią jeździć rowerem, jak nie muszę. Dziś - nie musiałem.

Do Radzewa jechało się spokojnie. Dwa auta, dwóch bezmyślnych rowerzystów, ubranych na czarno, bez świateł i odblasków. Bo po co? Oni widzą, A kierowcy ich? Nie sądzę, ale przecież kierowcy to chamy. Nie rozumiem, jak można jeździć na rowerze bez oświetlenia. Że było widno? Było, na jakieś 40-50 metrów. Bo potem mgła... Mamrocząc pod nosem na głupotę ludzką dojechałem do Śremu. Trasa z Trzykolnych Młynów się nie zmieniła - dziur tam tyle, ile było. W Śremie mgła jak wcześniej - niewiele widać.


Choć coś jednak zobaczyć się udało - ujęli mnie, że na rondzie zamiast kolejnego pomnika polskiego papieża stoi... no właśnie :D

Zdecydowany nie jechać drogą nr 434 ruszyłem w kierunku Leszna. Do Jerki miałem spokój - aut niewiele, tylko jeden dostawczak minął mnie na centymetry (pozdrawiam ozięble). Cały czas mgliście i coraz bardziej mokro. Dojeżdżając do Jerki odpuściłem sobie przejazd przez Lubiń. W takiej mgle fotki klasztoru benedyktynów (tak, tego gdzie ponoć leży Władysław Laskonogi) i tak byłyby marne, więc ruszyłem do Krzywinia. Tam, na Orlenie szybka kawa (bo w sumie kawka u mamy czekała mnie dopiero po obiedzie) i od razu jechało się lepiej. Nauczka dla mnie - by na stacji, stając na dłuższą chwilę choć częściowo się rozebrać, bo po wyjściu na zewnątrz trochę mnie wytrzęsło. Tamtejsze jezioro zdaje się zapunktowało na te pół stopnia powyżej zera. Ale wsiadając na rower człowiek szybko dojdzie do siebie, więc ruszyłem dalej.

Co prawda już przed Krzywiniem zaczęły się delikatne podjazdy, jednak dopiero przed Bojanicami czekały mnie dwie większe, jak na Wielkopolskę górki. Zanim do nich dotarłem, zobaczyłem z bliska, jak wygląda Boża Wola.

Wrażenia nie zrobiła, ot trzy chaty na krzyż. Dojechałem pod górkę do Bojanic, zjechałem w dół, pamiętając że tu miał być jakiś podjazd. Phi, pomyślałem, takie to luzik. Aha, Wyjechałem za krzyżówkę i dopiero teraz pokazała się góreczka. Nie zastanawiając się specjalnie poszło mi jakby z biegu - dopiero na górze pomyślałem, że przydałoby się cyknąć fotę (stąd zdjęcie tylko w przeciwną stronę) i wypić coś tam w spokoju, bo jakbym nagle zmęczył się nie wiadomo czym...

Skonstatowałem jednak na górze, że nie ma sprawiedliwości, bo czekający mnie po chwili zjazd w kierunku jazdy miał mniejsze nachylenie, niż pokonany wcześniej podjazd. Wjechałem 9% a na dół tylko sześć? Co za "chłamstwo...". Zjechałem i ... no proszę, nie wiedziałem, że w moich okolicach można znaleźć takie niespodzianki. 

Jak na te rejony, całkiem spoko podjazd. Tym razem fotka "przed" a potem pod górkę z miejsca, żeby nie było łatwo, hehe. I koniec pagórków. A niby Wielkopolska jest płaska...

Za Krzemieniewem nagle wyszło słońce. No, trochę to eufemizm, że wyszło, ale coś tam widać było. Odebrałem telefon, powiedziałem gdzie jestem, zrobiłem fotę...

Słysząc w słuchawce szczękanie talerzy nagle zrobiłem się niezwykle głodny. Ruszyłem i nie zatrzymywałem się więcej, a minąwszy Zamek w Rokosowe, dojechałem na miejsce. Całą drogę praktycznie we mgle, padać nie padało, temperatura coś około 1 stopnia (tak +/-) . Wiatr... niby słaby i nie przeszkadzał, ale nie mógłby sobie być taki słaby i nie przeszkadzać w przeciwną stronę?




  • DST 12.75km
  • Czas 00:43
  • VAVG 17.79km/h
  • VMAX 35.00km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Kalorie 290kcal
  • Podjazdy 10m
  • Sprzęt Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miasto

Niedziela, 11 stycznia 2015 · dodano: 11.01.2015 | Komentarze 0

Wiatr skutecznie wybił mi z głowy dłuższe jeżdżenie...


Kategoria przejażdżki


  • DST 41.50km
  • Teren 2.00km
  • Czas 01:51
  • VAVG 22.43km/h
  • VMAX 39.50km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Kalorie 1505kcal
  • Podjazdy 30m
  • Sprzęt Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Otwarcie sezonu 2015

Czwartek, 1 stycznia 2015 · dodano: 01.01.2015 | Komentarze 12

Ano, jak w temacie. Szkoda, że tak wiało...


Kategoria przejażdżki


  • DST 50.30km
  • Czas 02:00
  • VAVG 25.15km/h
  • VMAX 35.30km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Kalorie 1913kcal
  • Podjazdy 100m
  • Sprzęt Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Treningowo

Niedziela, 7 grudnia 2014 · dodano: 07.12.2014 | Komentarze 0

Wokół jezior i przez wioski okoliczne. Czyli jak zwykle. Taki dystans dla ci*ek...


Kategoria przejażdżki


  • DST 32.00km
  • Czas 01:27
  • VAVG 22.07km/h
  • VMAX 30.00km/h
  • Temperatura -3.0°C
  • Kalorie 1200kcal
  • Sprzęt Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wreszcie

Niedziela, 30 listopada 2014 · dodano: 30.11.2014 | Komentarze 0

Wreszcie na rowerze. Po 3 tygodniach walki z chorobą, lekach i całym tym syfie wyjście na rower było jak błogosławieństwo. Sił niewiele, ale co tam, radocha zupełna. Nawet z takiego małego kółka.


Kategoria przejażdżki