Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi elizium z miasteczka Kórnik. Mam przejechane 50944.69 kilometrów w tym 3241.25 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.44 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 190219 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy elizium.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 29.80km
  • Teren 6.00km
  • Czas 02:35
  • VAVG 11.54km/h
  • VMAX 38.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 806kcal
  • Podjazdy 124m
  • Sprzęt Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zakręć koło, koło Czmońca

Niedziela, 15 kwietnia 2018 · dodano: 19.04.2018 | Komentarze 1

Nasza impreza organizowana trzeci rok z rzędu, na rozpoczęcie sezonu rowerowego. Finansowana ze środków Budżetu Obywatelskiego Gminy Kórnik (no, zgłosiło się taki projekt i wygraliśmy głosowanie ;) )

Tradycyjnie, jak to w kwietniu - nie byliśmy pewni pogody. Rok temu było zimno i wietrznie, a na tegoroczny rajd prognozy zapowiadały się wyśmienicie. Zapisy ogłosiliśmy w pierwszy dzień wiosny i wkrótce trzeba było zamknąć listę, bo zapisało się ponad 100 osób i prawie 40 dzieciaków. A im bliżej daty rajdu, tym bardziej było pewne, że tym razem pogoda dopisze. I zjawią się wszyscy, którzy zgłosili akces.

Jednak widok rowerzystów na bnińskim rynku przekroczył nasze oczekiwania: wstępnie podliczyliśmy obecnych na około 180 osób!! Zrobiło to wrażenie na wszystkich, nawet burmistrz, który po raz pierwszy wybrał się na naszą imprezę rodzinną (rowerem, żeby nie było) był zaskoczony tak dużą frekwencją. Tradycyjnie poczekaliśmy, aż z pobliskiego kościoła wyjdą napełnieni miłosierdziem wierni... i wypuściliśmy ich spod kościoła tak, aby nie wzbudzać ich niechęci. Niech jadą, po co mają znad kierownicy okazywać nam miłość bliźniego pięściami...

Do Radzewa jedziemy zwartą grupą, w towarzystwie straży miejskiej i straży pożarnej. Zjeżdżamy nad Wartę przy znaku ścieżki bobrowej i natychmiast grupa rozciąga się na całej długości. Zwłaszcza młodsze dzieci mają problem z jazdą po tym wymagającym terenie. Zostaję z najsłabszymi i gdy w końcu docieramy pod wieżę widokową, pałaszowanie drożdżówek i podziwianie widoków trwa już w najlepsze. W oddali, zupełnie nic sobie nie robiąc z naszej dość licznej hałastry, spacerują żurawie, bociany też właściwie udają, że nas nie zauważyły. Jedynie sarny, które nagle wybiegły z pobliskich mokradeł zdecydowały się jednak zawrócić w las. I jedynie bobry mają wszystko w pompie - nie zaszczyciły nas nawet pluśnięciem ogona.

Docieramy na punkt piknikowy, gdzie czeka poczęstunek dla wszystkich, a dla dzieciaków dodatkowo jeszcze dmuchany zamek i wata cukrowa. Jak szaleć, to szaleć.

Zbliżający się powoli powrót powoduje konieczność podjęcia decyzji. Ostatecznie - decydujemy się jednak nie jechać lasami i polami do Kórnika, tylko skorzystać z częściowo przejechanej już trasy asfaltowej. I tak trochę ludków podmęczy wiatr, więc lekko nie będzie, a patrząc na trudności, jakie sprawiły wielu osobom te kawałki terenu, które jechaliśmy - nie ma co ryzykować. Koniec końców, mimo obaw okazuje się to jednak dobrą decyzją. Wracamy do Bnina po godzinie jazdy i wszyscy z zadowoleniem rozjeżdżają się do domów. Albo gdzie tam sobie chcą...

Piękna, przyjemna niedziela. Najlepszy nasz rajd. 





Komentarze
Hipek
| 13:31 czwartek, 19 kwietnia 2018 | linkuj Sanatorium jak zwykle jest pod wrażeniem organizacyjnej machiny KBR-u.

Ale zdjęć to jakoś nima...
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa sadzi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]