Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi elizium z miasteczka Kórnik. Mam przejechane 50944.69 kilometrów w tym 3241.25 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.44 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 190219 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy elizium.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

przejażdżki

Dystans całkowity:19872.17 km (w terenie 1267.05 km; 6.38%)
Czas w ruchu:767:30
Średnia prędkość:25.72 km/h
Maksymalna prędkość:457.00 km/h
Suma podjazdów:62540 m
Suma kalorii:503092 kcal
Liczba aktywności:396
Średnio na aktywność:50.18 km i 1h 59m
Więcej statystyk
  • DST 6.00km
  • Czas 00:15
  • VAVG 24.00km/h
  • VMAX 29.00km/h
  • Temperatura 36.0°C
  • Kalorie 250kcal
  • Podjazdy 15m
  • Sprzęt Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miasto

Niedziela, 20 lipca 2014 · dodano: 20.07.2014 | Komentarze 0

Jak w tytule. Po colę, lody i takie tam. 


Kategoria przejażdżki


  • DST 37.30km
  • Czas 01:21
  • VAVG 27.63km/h
  • VMAX 39.80km/h
  • Temperatura 34.0°C
  • Kalorie 1500kcal
  • Podjazdy 52m
  • Sprzęt Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wieczorna trasa

Niedziela, 20 lipca 2014 · dodano: 20.07.2014 | Komentarze 3

Zwykła trasa wokół jeziora. W sumie nic nadzwyczajnego, ale Ride With GPS zrobiło wreszcie aplikację na mój telefon :)
No i ta gorona totalna...



Różnice jak zwykle w wysokościach. Endomondo pokazuje 52 m w górę, Ride... 255.  I bądź tu mądry...


Kategoria przejażdżki


  • DST 50.10km
  • Czas 01:46
  • VAVG 28.36km/h
  • VMAX 44.90km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Kalorie 2049kcal
  • Podjazdy 30m
  • Sprzęt Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wieczorna trasa

Wtorek, 8 lipca 2014 · dodano: 08.07.2014 | Komentarze 2

Trasa jak zwykle. Ale jakoś szybko nam poszło. Jedyny problem, to zniszczylem sobie siodełko :(


Kategoria przejażdżki


  • DST 80.67km
  • Teren 2.00km
  • Czas 03:44
  • VAVG 21.61km/h
  • VMAX 52.50km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Kalorie 2984kcal
  • Podjazdy 445m
  • Sprzęt Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na grilla :)

Sobota, 5 lipca 2014 · dodano: 06.07.2014 | Komentarze 0

Wycieczka rowerowa w pracy nie wypaliła. Początkowo zapaliło się doń mnóstwo osób, a im bliżej, tym mniej nas zostawało. Ostatecznie - przełożono wyjazd na sierpień, a mnie pozostało coś sobie zorganizować na ten weekend. Padła propozycja wyjazdu do brata na grilla i jakoś tak samo przez się wyszło, że pojechaliśmy we dwóch z Witkiem. Dla niego to była druga okazja zmierzenia się z taką trasą - nie jeździ na rowerze za dużo, a poprzednio wysiadły mu nogi. Tym razem się zawziął i stwierdził, że dojedzie.

Ruszyliśmy rano w sobotę. Najpierw 7 km do Trzykolnych Młynów szło świetnie, z lekkim wiatrem z boku. Ale gdy skręciliśmy na Śrem wyszło od razu to, co miało nam towarzyszyć przez całą trasę. Wiatr w twarz, ewentualnie boczny, ale przeciwny... aż zacząłem się martwić, czy Witek da radę. Do Śremu dotarliśmy w ciut ponad godzinę, średnia ponad 24 km/h więc rewelacyjna. Zrobiliśmy krótki postój pod Biedronką. Stojąc tam zauważyliśmy, że na chodniku leży mężczyzna, nie rusza się, ręce ma pod głową jakby spał. Ktoś z przechodniów trącił go lekko oczekując na reakcję, po czym wezwano karetkę. Mieliśmy własnie tamtędy jechać dalej, więc skróciliśmy postój, bo sygnał karetki zbliżał się, a my nie chcieliśmy stać i się przyglądać. Do Dalewa dojechaliśmy bez żadnych przeszkód, choć to trzeba powiedzieć, że ten odcinek to była najbardziej ruchliwa droga tego dnia. W Dalewie skręciliśmy do wioski, a tam czekał na nas jedyny na tej trasie, dwukilometrowy odcinek gruntówki. Trochę piachu, trochę dziur... ale jednocześnie fragment Drogi św. Jakuba.

Asfalt powitaliśmy z radością. Na 41 kilometrze w Bieżynie zrobiliśmy krótki popas, pod wiejskim sklepem pałaszując po pączku. Korciło mnie, aby pojechać do Cichowa, gdzie Andrzej Wajda kręcił onegdaj Pana Tadeusza, ale gruntowa droga, która tam wiodła niezbyt zachęcająco spoglądała na moje cienkie szosowe opony. Trzymając się więc planu ruszyliśmy w stronę Starego Gostynia. Zaczęły się podjazdy (okolice Dolska to głównie takie pagórkowate tereny).

Chwilami było ciężko, jednak widoki, jakie tam roztaczały się dookoła, pozwalały zrekompensować wysiłek.



Po pierwszym, niezbyt stromym, ale długim na prawie dwa km podjeździe nasze pączki odeszły w niebyt, ale nie było ich co wspominać, bo na zjazdach można było spokojnie powetować sobie wcześniejsze zmęczenie. Na jednym z nich wykręciłem 53 km/h, Witkowi endomondo pokazało prawie 70... trzymałbym się jednak wskazań mojego licznika.



Jadąc tak po tych pagórkach dojechaliśmy do Goli, gdzie przecięliśmy trasę Leszno - Gostyń i przez Witoldowo ruszyliśmy przez słynną wielkopolską patelnię do domu.



Trasa do Łęki Małej to praktycznie jazda w słońcu, pod wiatr, w niezłej duchocie. W Łęce stanęliśmy na dłużej, bo miały do nas wyjechać na spotkanie dwie rowerzystki - ostatecznie Witek został nad stawkiem mocząc nogi, a ja pojechałem im naprzeciw, bo pobłądziły biedactwa :)


Tym samym nadłożyłem drogę drogi w stosunku do pierwotnego planu, szybko je jednak odnalazłem, wróciliśmy wspólnie na trasę i ostatecznie przez Rokosowo dojechaliśmy do Pudliszek, gdzie czekała kawka i grill na działeczce. Witek dojechał w całkiem niezłej średniej, więc gratulacje dla niego. Zwłaszcza, że to było 70 km z wmordewindem :)

Trasa na koniec:


Kategoria przejażdżki


  • DST 82.47km
  • Czas 03:25
  • VAVG 24.14km/h
  • VMAX 43.30km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Kalorie 3185kcal
  • Podjazdy 238m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Powiał wiatrrrr...

Niedziela, 29 czerwca 2014 · dodano: 29.06.2014 | Komentarze 0

... jak to pięknie czyta Krzysztof Gosztyła w trzeciej części Trylogii Husyckiej Sapkowskiego. Powiał, nawet mocno chwilami, ale to mi zupełnie nie przeszkadzało. Przeciwnie, uruchomiłem endo, odpaliłem muzyczkę w tle i pojechałem w trasę. Przed Głuszyną dogonił mnie rowerzysta... no tak bezszelestnie wieźć się na kole to już przesada, małom zawału nie dostał, gdy w końcu się obejrzałem. 

Za Tulcami przeszkodziłem bocianom w śniadaniu, w Zaniemyślu wciągnąłem tamtejsze świetne, śmietankowe lody i anim się obejrzał, byłem w domu. Szkoda, że od razu nie dokręciłem do setki, bo ... w końcu się rozpadało i chyba już dziś na rower się nie wybiorę.

Trasa wyglądała tak:


Przewyższenia z endo tradycyjnie nie zgadzają się z ridetithgps... Bez komentarza..


Kategoria przejażdżki


  • DST 9.90km
  • Teren 2.00km
  • Czas 00:24
  • VAVG 24.75km/h
  • VMAX 37.30km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 363kcal
  • Podjazdy 60m
  • Sprzęt Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miasto

Czwartek, 26 czerwca 2014 · dodano: 26.06.2014 | Komentarze 0

Jak w tytule...


Kategoria przejażdżki


  • DST 11.37km
  • Teren 2.00km
  • Czas 00:39
  • VAVG 17.49km/h
  • VMAX 36.00km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Kalorie 417kcal
  • Podjazdy 21m
  • Sprzęt Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miasto

Niedziela, 1 czerwca 2014 · dodano: 01.06.2014 | Komentarze 0

... jak w temacie. Może coś więcej po południu?


Kategoria przejażdżki


  • DST 30.73km
  • Czas 01:09
  • VAVG 26.72km/h
  • VMAX 51.90km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Kalorie 1228kcal
  • Podjazdy 68m
  • Sprzęt Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Krótki wypad..

Niedziela, 1 czerwca 2014 · dodano: 01.06.2014 | Komentarze 1

Wszyscy trenują przed MP, a ja jakieś okruchy. Obym za tydzień dojechał aby...

Dobrze, że słońce zachodziło dziś ładnie i długo :)


Kategoria przejażdżki


  • DST 44.55km
  • Teren 2.00km
  • Czas 02:01
  • VAVG 22.09km/h
  • VMAX 37.60km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 1689kcal
  • Podjazdy 104m
  • Sprzęt Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tam i z powrotem...

Sobota, 31 maja 2014 · dodano: 31.05.2014 | Komentarze 0

Ot, wyjazd wieczorny do Zbrudzewa, gdzie Grzegorz miał polatać motolotnią. Okazuje się jednak, że nie tylko rowerzyści nie lubią, jak za mocno wieje. Wyjazd udany, bo pogoda piękna i jechało się super (no, nawierzchnia trochę przeszkadzała, ale to szczegół). Widoki klasycznie polskie, u nas nawet kwiaty kwitną białe i czerwone :D




Kategoria przejażdżki


  • DST 43.30km
  • Teren 18.00km
  • Czas 02:03
  • VAVG 21.12km/h
  • VMAX 36.10km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Kalorie 1584kcal
  • Podjazdy 213m
  • Sprzęt Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trochę offroadu z wieczora

Piątek, 30 maja 2014 · dodano: 31.05.2014 | Komentarze 0

Umawianie się na rower zabrało nam dziś z Grzegorzem niespełna 3 minuty. Pod koniec pracy padła propozycja testowego offroadu do Śremu, tak aby sprawdzić trasę dla naszych dziewczyn na okoliczność lotu motolotnią. Szybki powrót z pracy, mały obiad i o 17 jesteśmy na trasie.

Ruszyliśmy przez pola w kierunku na Zaniemyśl. Od Poznania chmurzyło się bardzo nieładnie, ale postanowiliśmy, że nie ma się co szczypać jakąś tam burzą.



Dodatkowo jest po deszczach, więc polne drogi są osiągalne nawet dla moich crossowych opon. Piasku prawie nie ma, a kałuże... no cóż, z nimi poradzić sobie można na kilka sposobów...



Gruntówkami dojechaliśmy aż do trasy nr 434 - Kórnik: Śrem, przekroczyliśmy ją w Zbrudzewie i stamtąd już blisko, dawną szosą na Kórnik wjechaliśmy do Śremu. W mieście, na nadwarciańskiej promenadzie obowiązkowa fota z Heliodorem Święcickim a potem ruszyliśmy trasą NSR-u w stronę Łęg (gdzie jutro mamy podjechać na wspomniany lot). Z NSR-u na obwodnicę Śremu wyjazdu nie ma - trzeba wnieść rower po schodach na estakadę, cośmy uczynili. A potem już wyłącznie asfaltem, przez Zaniemyśl i Jeziory Wielkie wróciliśmy do domu.

Całkiem spoko wycieczka. Tylko te ślady dinozaurów w lasach trochę niepokojące...



I mapka na koniec.


Kategoria przejażdżki