Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi elizium z miasteczka Kórnik. Mam przejechane 50944.69 kilometrów w tym 3241.25 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.44 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 190219 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy elizium.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

przejażdżki

Dystans całkowity:19872.17 km (w terenie 1267.05 km; 6.38%)
Czas w ruchu:767:30
Średnia prędkość:25.72 km/h
Maksymalna prędkość:457.00 km/h
Suma podjazdów:62540 m
Suma kalorii:503092 kcal
Liczba aktywności:396
Średnio na aktywność:50.18 km i 1h 59m
Więcej statystyk
  • DST 57.32km
  • Czas 02:19
  • VAVG 24.74km/h
  • VMAX 39.50km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Kalorie 2235kcal
  • Podjazdy 121m
  • Sprzęt Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Klątwa?

Poniedziałek, 10 marca 2014 · dodano: 10.03.2014 | Komentarze 3

Kolejny wyjazd do pracy w kujawsko - pomorskie zdecydowanie - mimo, że marcowe dni jeszcze bywają krótkie - trzeba było wykorzystać na gminobrania rowerowe. Zarazem nie zaszkodzi potrenować, MP zbliża się nieubłaganie, a ja kiepsko setki dwie dopiero zrobiłem. Zatem: szybko spakowałem się po pracy, wskoczyłem do auta i o 16.30 byłem już na starcie mojej trasy, czyli w Lipnie.

Plan był... jaki był, a skończyło się tym, że poputałem drogi i zamiast na Skępe pojechałem na Płock. Zorientowałem się w sumie po jakichś 9 km, gdy byłem przekonany, że miasteczko powinno już co najmniej majaczyć na horyzoncie, a zamiast tego wszędzie był las. Na dodatek droga przez knieję zaczynała wyglądać nie jak odcinek, ale prosta. Bez początku i bez końca. Zaliczając trzecią gminę - Tłuchowo potwierdziłem swoje przypuszczenia, skręciłem na Sierpc, czym spowodowałem napoczęcie województwa mazowieckiego. 

Zanim jednak do tej gminy dojechałem, to za wspomnianym Tłuchowem nagle okazało się, że ... a zresztą zobaczcie.



To wcale nie był jakiś odosobniony przypadek. Przeciwnie, te zwały śniegu zalegały w rowach na znacznej długości. Odczuwalna temperatura też jakby spadła, słońce zaszło i co tu kryć - jazda przez las, nawet na blazującym mactronicu zaczęła przypominać wyścig. Z czasem, z szepczącym za uchem strachem. Z ciemnymi okiennicami mijanych domostw i szczekającymi psami - jedynymi jak się zdawało mieszkańcami tamtych okolic. Za Ligowem wjechałem ponownie na drogę na Skępe, tam też spotkała mnie niespodzianka, jak nic pasująca do ilustracji naszych tegorocznych, nieźle zapowiadających się wakacji.



W Skępem pożałowałem, że nie mam aparatu i statywu, bo klasztor, z którego miejscowość słynie robi wrażenie. Sfociłem go czym mogłem i dalej już DK 10 pognałem do Lipna.



Przyjemnie. Mimo sporego ruchu nowa nawierzchnia, szerokie pobocze i perspektywa poprawienia średniej dały mi mocnego kopa. No, prawie mocnego. Cała zaś trasa wyglądała tak.

A tytułowa klątwa? No cóż, nie wiem czy pomylenie trasy łapie się pod ową klątwę. Ponoć jeden znajomy, mieszkający w pobliżu przynosi różnego pecha rowerzystom. Sprawdzimy to ... jutro.


Kategoria przejażdżki


  • DST 60.34km
  • Teren 1.90km
  • Czas 02:34
  • VAVG 23.51km/h
  • VMAX 35.80km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Kalorie 2312kcal
  • Podjazdy 175m
  • Sprzęt Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Treningowo vol. 5

Niedziela, 2 marca 2014 · dodano: 02.03.2014 | Komentarze 0

Przetestowalem nową trasę na Solec. Jest pięknie wyasfaltowanym kawałkiem za pieniądze UE, potem przechodzi w klasykę dróg gminnych w tym powiecie, czyli jeździmy środkiem bo poboczem się nie da. Jeszcze tylko z Solca muszę znaleźć odcinek asfaltu, by się nie cofać po śladzie - jazda na Sulecinek jest, mimo utwardzenia groźna dla męskiej dumy, tak trzęsie :)

Pierwsze 25 km pod wiatr, potem różnie bywało. Sporo rowerzystów, piękne słońce i stada dzikich ptaków ciągnące nad Jeziorem Bninskim. Wiosna Panie na całego, wiec kręcimy i biegamy, by łatwiej było pewne rzeczy wziąć na klatę. W końcu "...jeszcze gorzej będzie latem" ... 


Kategoria przejażdżki


  • DST 32.22km
  • Czas 01:19
  • VAVG 24.47km/h
  • VMAX 41.70km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Kalorie 1252kcal
  • Podjazdy 98m
  • Sprzęt Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Treningowo vol. 4

Sobota, 1 marca 2014 · dodano: 01.03.2014 | Komentarze 0

Lampki nie przyszły, a to co nam nie nadaje się na jazdę po zmroku. Trzeba było skrócić dystans, bo słońce zachodziło szybko, a mgiełka delikatna zawężała widoczność. Skończyć na masce jakiegoś auta jeszcze przed rozpoczęciem sezonu (choć, chyba sezon już zaczęliśmy 1 stycznia, co?) byłoby marnym wyczynem.

Więc w Śnieciskach zawróciłem do domu, zamiast grzać na Słupię i potem Runowo. Skutek - tylko 32 km. 


Kategoria przejażdżki


  • DST 50.09km
  • Teren 2.50km
  • Czas 02:01
  • VAVG 24.84km/h
  • VMAX 37.80km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Kalorie 1953kcal
  • Podjazdy 84m
  • Sprzęt Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Treningowo vol. 3

Środa, 26 lutego 2014 · dodano: 26.02.2014 | Komentarze 0

Nie ma co pisać, bo trasa podobna do tej, jaką jechaliśmy w niedzielę. Tyle tylko, że zachciało mi się skrótów przez wertepy (bo wtedy jeszcze myślałem, że przejadę max 40 km). Więc pojechałem gruntówkami przed Pierzchnem. Skutek? Skróciłem dystans w stosunku do niedzieli, tak że potem musiałem podokręcać po gruntówkach na osiedlu by wyszło 50 km. I przez te kombinacje spartoliłem sobie średnią. A była szansa na pierwsze w tym roku > 25 km/h. No nic, następnym razem.

Wracałem już po zmroku, więc niech te nowe lampki już przyjdą wreszcie :D


Kategoria przejażdżki


  • DST 51.40km
  • Czas 02:07
  • VAVG 24.28km/h
  • VMAX 45.30km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Kalorie 1973kcal
  • Podjazdy 166m
  • Sprzęt Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Treningowo vol. 2

Niedziela, 23 lutego 2014 · dodano: 23.02.2014 | Komentarze 0

Niesamowity ten luty tego roku. Tak ciepło i słonecznie dawno nie było, dziś jak za najlepszych letnich dni na rowerze czy na promenadzie spotkać było można całą masę ludzi. I fajnie.

Wspólnie z Pudlem ruszyliśmy na Zaniemyśl tym razem. Drogą za jeziorem, której nie lubię. Nie wiem dlaczego zawsze jazda z Kórnika do Zaniemyśla przez Biernatki bardzo kiepsko mi idzie. Tym razem było tak samo. Za późno zjadłem śniadanie chyba, choć nie jadłem dużo, to jednak pierwsze 10 km to była męczarnia. Więc od razu zmodyfikowałem trasę - odpuściliśmy sobie wyjazd do Solca przez Młodzikowo, objechaliśmy Jezioro Raczyńskie i już dalej jakoś poszło. Powrót do Zaniemyśla, odbicie na Śnieciska, Słupię, Koszuty i Runowo i już było całkiem przyzwoicie. Przed Runowem zaczęło w końcu wiać i pod wiatr było już do domu. Ale jeszcze zaliczyliśmy oba nieliczne w naszych okolicach podjazdy (a raczej powiedzmy podjazdki, no ale ma się co się ma) wzdłuż trasy S11 i wróciliśmy do Bnina. Niezła średnia jak na mnie, choć znowu 25 km/h nie udało mi się przeskoczyć. Marnie ze mną.


Kategoria przejażdżki


  • DST 54.04km
  • Czas 02:18
  • VAVG 23.50km/h
  • VMAX 44.60km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Kalorie 2064kcal
  • Podjazdy 118m
  • Sprzęt Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Treningowo vol. 1

Niedziela, 16 lutego 2014 · dodano: 17.02.2014 | Komentarze 0

Ruszyliśmy w trasę z Pudlem. On wraca do jeżdżenia po kontuzji rozwalonego barku, a ja po zimowym lenistwie. Cele są (ważne): Grzegorz jeździ szybciej ode mnie, ale nie robi dłuższych odcinków więc chce to poprawić. Ja bez problemu machnąć mogę setkę, ale prędkość to niestety moja pięta achillesowa. 

No to wspólnie może uda nam się polepszyć charakterystyki przejazdów na tyle, by w dobrym czasie przejechać letnie 300 km. A przyszłym roku już poważnie zacząć przygotowania do BBT w 2016. 

Dziś planowaliśmy trochę krótszą trasę. Jednak pierwszą jej część przejechaliśmy w miarę szybko, za sprawą sprzyjającego  wiatru. Dopiero przed Środą Wlkp. pojawił się paskudny wmordewind, więc trochę się namęczyliśmy (zwłaszcza ja) chcąc utrzymać dobre tempo. Te prawie 20 km pod wiatr jednak nie zmęczyło nas na tyle, by tuż przed Bninem nie postanowić, iż dokręcimy kolejną dyszkę wokół Kórnika. Tak też zrobiliśmy i wyszło przyzwoite 54 km.


Kategoria przejażdżki


  • DST 12.60km
  • Czas 00:31
  • VAVG 24.39km/h
  • VMAX 39.10km/h
  • Temperatura -3.0°C
  • Kalorie 398kcal
  • Podjazdy 337m
  • Sprzęt Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miasto

Niedziela, 19 stycznia 2014 · dodano: 19.01.2014 | Komentarze 0

Zmarzłem paskudnie i wyłopotało mnie okropnie. Ale... na naszej lokalnej DDR czyli Promenadzie nad jeziorem najpierw spotkałem małą pługopiaskarkę a potem... zwalone przez bobry drzewa.


Kategoria przejażdżki


  • DST 25.06km
  • Teren 1.20km
  • Czas 01:06
  • VAVG 22.78km/h
  • VMAX 32.60km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Kalorie 1052kcal
  • Podjazdy 112m
  • Sprzęt Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sezon czas zacząć

Środa, 1 stycznia 2014 · dodano: 01.01.2014 | Komentarze 3

No, jakoś poszło. Nie pamiętam kiedy ostatnio jeździłem na rowerze w pierwszy dzień nowego roku - pewnie jakby się zastanowić, to jeszcze w ubiegłym stuleciu. Ale jechało się dobrze, tuż przed zachodem słońca.


Kategoria przejażdżki


  • DST 17.75km
  • Czas 00:46
  • VAVG 23.15km/h
  • VMAX 40.05km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Kalorie 590kcal
  • Podjazdy 120m
  • Sprzęt Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po mieście :)

Niedziela, 13 października 2013 · dodano: 13.10.2013 | Komentarze 0

Jeszcze nie odwiesiłem roweru na wieszak :) ale pojechałoby się w jakąś dłuższą trasę...




  • DST 61.68km
  • Teren 2.14km
  • Czas 02:34
  • VAVG 24.03km/h
  • VMAX 42.50km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Kalorie 2370kcal
  • Podjazdy 235m
  • Sprzęt Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Gminobranie w łodzkiem v.2.

Czwartek, 10 października 2013 · dodano: 10.10.2013 | Komentarze 0

Dziś 6 gmin. Planowałem trasę ciut inaczej, ale ostatecznie doszedłem do wniosku - po wczorajszej męczarni na tych lokalnych niby asfaltowych drogach - że pojadę raczej lepszymi drogami, niż gorszymi. Przynajmniej taki był pomysł.

Realizacja była prawie zadowalająca. Choć początek trasy przez gminę Lgota Wielka - nieprzypadkowo niewidoczny na google street view - biegł wzdłuż trasy nr 1 po czymś, co kiedyś może i było asfaltem, ale dziś jest dziurawym, przypominającym tarkę szutrem. Po dwóch kilosach takiego męczenia nadgarstków wyjechałem na DK 42 i przez drugą gminę pojechałem w kierunku na Nową Brzeźnicę. Po drodze minąłem pięknie oświetlony przez zachodzące słońce kościółek w Jedlnie Pierwszym.



Z Nowej Brzeźnicy ruszyłem ku kolejnej gminie - Strzelce Wielkie. To raptem 8 km i dojechałem tam w całkiem niezłym tempie. Lekkie wzniesienia pokonywało się z przyjemnością, ciepło i delikatny wiatr sprawiały, że droga mijała szybko. Ze Strzelec skręciłem na Sulmierzyce - kolejną gminę i tu niestety już droga się popsuła. Lepsze odcinki przeplatały się z gorszymi, szału nie było. Jednak dopiero po wyjeździe z Sulmierzyc - po odbiciu na Chorzenice - droga popsuła się coś mocno.



Dobrze, że widoki rekompensowały dziury na trasie. W Chorzenicach minąłem zrujnowany, sporych rozmiarów pałac... aż szkoda, że takie miejsca się marnują. Kawałek za wsią droga się poprawiła, a wkrótce potem wjechałem do kolejnej gminy. Znacznie lepsze drogi to było coś, ale wzrok przykuwały widoczne z daleka kominy Bełchatowa.



Po kilkunastu minutach dojechałem do Łuszczanowic.



To chyba najbardziej "rowerowa" wieś w Polsce. Przynajmniej jeśli chodzi o infrastrukturę. Tylu ścieżek rowerowych nie widziałem nigdzie indziej. I powiem szczerze - nie bardzo rozumiem ich celowość. Przejeżdżając przez tę miejscowość nie spotkałem żadnego rowerzysty (zresztą przez oba dni takich jak ja rowerzystów nie spotkałem). Ruch samochodowy prawie zerowy. To po co takie ścieżki? Kawałek dalej, na trasie w kierunku na Brudzice jest rezerwat przyrody Łuszczanowice. Można było jakoś tę kasę wykorzystać na zrobienie czegoś, co pozwoliłoby się nacieszyć widokami rezerwatu.

Z Brudzic przez Wiewiórów dotarłem do Dobczyc. Stamtąd już blisko, wzdłuż trasy nr 1 i przez las, w którym zalegał smród palonych w domowych piecach butelek PET i innych śmieci (to tak apropo skuteczności nowych przepisów śmieciowych) dojechałem do miejscowości Malutkie.

Trasa: