Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi elizium z miasteczka Kórnik. Mam przejechane 50944.69 kilometrów w tym 3241.25 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.44 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 190219 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy elizium.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

przejażdżki

Dystans całkowity:19872.17 km (w terenie 1267.05 km; 6.38%)
Czas w ruchu:767:30
Średnia prędkość:25.72 km/h
Maksymalna prędkość:457.00 km/h
Suma podjazdów:62540 m
Suma kalorii:503092 kcal
Liczba aktywności:396
Średnio na aktywność:50.18 km i 1h 59m
Więcej statystyk
  • DST 30.40km
  • Czas 01:25
  • VAVG 21.46km/h
  • VMAX 38.30km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Kalorie 1162kcal
  • Podjazdy 58m
  • Sprzęt Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miasto + z córką po osiedlu

Czwartek, 30 kwietnia 2015 · dodano: 30.04.2015 | Komentarze 1

Niby pojechałem do Pawła oddać lampkę po Maratonie Turysty, bo nie chciało mi się nigdzie dalej ruszać. Ale... jakoś dziwnie mi się zrobiło, gdy dotarło do mnie, że mam zakończyć przygodę z rowerem na marnych 8 km!! I dalej już samo poszło. Zaś po powrocie - jeszcze kilka rundek z córeczką :d


Kategoria przejażdżki


  • DST 50.50km
  • Czas 01:58
  • VAVG 25.68km/h
  • VMAX 47.50km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Kalorie 1530kcal
  • Podjazdy 60m
  • Sprzęt Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wokół komina żeby nie wyjść z wprawy

Środa, 29 kwietnia 2015 · dodano: 29.04.2015 | Komentarze 0

Ano, wróciłem z pracy i skoro przestało lać, a wyszło słońce - żal było nie skorzystać. Więc wieczorna pięćdziesiątka, jak zwykle wokół komina. Za Zaniemyślem sfociłem jedyny naturalny "podjazd" (hahahaha!) na tej trasie...

... wiem, że go nie widać, ale jest :D

A potem chwilowy przystanek w Słupii, bo wreszcie słońce przedarło się odpowiednio przez chmury i drzewa oświetlając zabytkowy pałacyk. Ostatnie km to kwitnące i pachnące rzepaki, płasko, udawane interwały pod / nad S11, czyli wielkopolska nuda.




  • DST 7.91km
  • Czas 00:21
  • VAVG 22.60km/h
  • VMAX 35.40km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 295kcal
  • Sprzęt Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miasto - po fotki do Pawła

Niedziela, 26 kwietnia 2015 · dodano: 27.04.2015 | Komentarze 0

Jak w temacie - po odbiór bambetli po Maratonie.


Kategoria przejażdżki


  • DST 12.45km
  • Teren 5.00km
  • Czas 00:40
  • VAVG 18.68km/h
  • VMAX 34.70km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Kalorie 457kcal
  • Podjazdy 37m
  • Sprzęt Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na lody z córką

Środa, 15 kwietnia 2015 · dodano: 15.04.2015 | Komentarze 0

Jak w temacie - bo wreszcie (choć ponoć na chwile tylko) ciepło...


Kategoria przejażdżki


  • DST 52.80km
  • Czas 02:05
  • VAVG 25.34km/h
  • VMAX 41.70km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Kalorie 1641kcal
  • Podjazdy 104m
  • Sprzęt Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wieczorynka

Wtorek, 14 kwietnia 2015 · dodano: 14.04.2015 | Komentarze 0

Ot, wieczorna trasa. Pojechałem jak zwykle. Przed Zaniemyślem rozminąłem się z rowerzystą, kiwnąłem pozdrowienie i pojechałem do gminy Krzykosy. Przyjemne 28 km/h średnia wyszło mi przez pierwszą godzinę przejazdu. I byłoby nieźle, ale niestety przed Środą Wielkopolską dopadł mnie wiatr. Zanim jednak o wietrze, to... tuż przed Środą doszedł mnie też ów rowerzysta. Pogadaliśmy, wyszło, że razem pojedziemy sobie 1000 Jezior w lipcu. On ruszył do Środy, ja skręciłem na Słupię i... wichura dała mi popalić. Kiepsko 16-17 km/h dało się jechać. Skutek - popsułem tamtą piękną średnią z początku przejazdu. W finale popadało, więc w sumie skończyło się prawie jak 2 tygodnie temu. Nie musiałem co prawda czekać na prom i nie padał grad, ale było ostro. Co nie znaczy że nie było fajnie :)


Kategoria przejażdżki


  • DST 84.30km
  • Teren 35.00km
  • Czas 04:12
  • VAVG 20.07km/h
  • VMAX 46.10km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Kalorie 2400kcal
  • Podjazdy 155m
  • Sprzęt Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

NSR

Niedziela, 12 kwietnia 2015 · dodano: 12.04.2015 | Komentarze 0

Wyjazd na NSR zaproponował znajomy. W sumie i tak chciałem się tam przejechać, żeby rozpoznać sobie część terenu przed letnim przejazdem całego Nadwarciańskiego Szlaku św. Jakuba, który planujemy przejechać w kilka osób. Sobota była praktycznie nierowerowa, a ciepła jak nigdy dotąd, więc liczyliśmy, że w niedzielę będzie podobnie. No, nie było. Już w nocy słychać było, że wiatr targa okiennicami, co niezbyt dobrze rokowało. Rano okazało się, że wieje i to raczej bardziej niż mniej. No nic, tylko cieniasy planują trasę na jazdę z wiatrem i powrót pociągiem. My zamierzaliśmy przejechać zaplanowane "kółko".

Ruszam na zbiórkę na kórnickim rynku przed dziesiątą. Spotykamy się i dalej już tradycyjnie przez mój Bnin na Zaniemyśl i Zwolę. Jedzie się szybko i bezwysiłkowo, wiatr pcha nas przed siebie. Przed Potachami zjeżdżamy z asfaltu na nadwarciańskie wały, to 26 km trasy dla mnie i tak ma już zostać przez kolejne 35.

Widoki - klasyka NSR-u.


Jadąc tak sobie ze sprzyjającym wiatrem docieramy do Solca, gdzie most na Warcie jest celem naszej przeprawy.

Ruszamy na drugą stronę... deski trzeszczą, z przeciwka pojawia się rowerzystka i zanim zdążyłem się wypiąć z spd-ów - zahaczam kierownicą o widoczną na zdjęciu powyżej (po lewej stronie zdjęcia) stalową siatkę - skutek - gleba na moście. Pierwsza tego dnia.
Po drugiej stronie robimy przerwę na foty i jedzenie - wcinam banana, Jędrzej zauważa jakiś słupek wbity w ziemię - oznaczenia na nim z 1947 roku, godło... robi zdjęcia by sprawdzić gdzieś, co to oznacza. 

Po sesji ruszamy w kierunku Śremu. Pod wiatr. Paskudnie pod wiatrrrrrr... zjeżdżamy więc wkrótce z wałów, starając się jechać obok nich, co daje niewielką, ale jednak osłonę. Przystaję przy ruinach świączyńskiego majątku - nawet tak zrujnowane po latach robią niesamowite wrażenie. 

Ze Świączynia jedziemy do Gogolewka. Tam, gdzie nad Wartą, skryty wśród pól i łąk, na końcu świata stoi śliczny drewniany kościółek. Widok sprawia wrażenie, jakby czas tam zatrzymał się kilka stuleci temu. 


Wiatr nam nie odpuszcza cały czas. Ciężko utrzymać średnią na przyzwoitym poziomie, na dodatek dukty na wałach też nie pomagają. Ale widoki, całe mnóstwo dzikiej zwierzyny rekompensowały zmęczenie. Udaje nam się ominąć część piachów przed wsią Bystrzek, niestety tylko część. Ale już wiem, którędy jechać wałami, by nie wpaść w te piachy latem - ha! i tak zrobimy. Tuż przed obwodnicą śremską wyjeżdżamy z lasu i zastajemy widok delikatnie mówiąc wkurzający:

Dwa zastępy straży pożarnej dogaszają podpalone zbocze wałów powodziowych. Jakieś 50 metrów dalej zaczyna się las... - tyle się mówi, że wypalanie traw nic nie daje, że jest głupie i nieodpowiedzialne, i jak widać - ciągle nie brakuje debili, którym taka zabawa wydaje się przednia. Ech...

Do Śremu docieramy już bez przeszkód, promenadą nad Wartą. Wietrznie i chłodno, więc ludzi prawie nie ma. Ostatnie fotki...

... i grzejemy do domu. Wiatr coraz bardziej sprzyja, a ostatnie 10 km to już w ogóle bajka. Przyjemna trasa. Fajnie się jechało.


Kategoria przejażdżki


  • DST 11.39km
  • Teren 5.00km
  • Czas 00:27
  • VAVG 25.31km/h
  • VMAX 44.60km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Kalorie 418kcal
  • Podjazdy 32m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miasto

Piątek, 10 kwietnia 2015 · dodano: 10.04.2015 | Komentarze 0

No, jak w temacie. Nie mogłem się powstrzymać w taki piękny dzień :)


Kategoria przejażdżki


  • DST 40.20km
  • Czas 01:40
  • VAVG 24.12km/h
  • VMAX 43.10km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Kalorie 1226kcal
  • Podjazdy 73m
  • Sprzęt Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Treningowo

Wtorek, 7 kwietnia 2015 · dodano: 07.04.2015 | Komentarze 0

Tydzień pracy, więc na przyjemności czasu nie ma za bardzo. Ale jakby jaśniej, więc trza było wykręcić kółko ciut większe niż dotychczas. Błędem był obiad "przed". Plan nie został wykonany niestety. 


Kategoria przejażdżki


  • DST 52.10km
  • Teren 7.50km
  • Czas 02:17
  • VAVG 22.82km/h
  • VMAX 48.20km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Kalorie 1571kcal
  • Podjazdy 100m
  • Sprzęt Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nad Wartę warto - czyli offroad cz. 2

Poniedziałek, 6 kwietnia 2015 · dodano: 06.04.2015 | Komentarze 8

Miałem dziś pojechać z rowerowym stowarzyszeniem ze Szczytnik na krótki wypad do Rogalina. Ale... nie zdążyłem. Nasza kochana parafia wpadła na genialny pomysł (nosz musze, sorry) by w oba Święta Wielkiej Nocy zrobić msze chrzcielne. Taka msza jest dłuższa od normalnej, a chrzcielna to już w ogóle. Nie ma to jak te biedne dzieciaczki przetrzymać w kasłającym i churchlającym kościele prawie półtorej godziny... 

No w każdym razie - nie zdążyłem na wyjazd grupy rowerowej. Pogoda była paskudna, wiało i jakby zaraz miało padać - więc nawet się nie zmartwiłem. Ale po południu już usiedzieć się w domu nie dało. Ruszyłem w kierunku Rogalina, początkowo z planem, by zahaczyć o wieżę w Czmońcu i zrobić parę fotek do naszej mapy wież. W Trzykolnych Młynach jednak uznałem, że skręcam na Rogalin, bo niebo w Czmońcu było kiepskie (a po co foty, jak niebo jest kiepskie?). Zjechałem do Rogalina i obok mauzoleum Raczyńskich ruszyłem na trakty nadwarciańskie. 

Mignęli mi podczas tego zjazdu jacyś rowerzyści - nawet spora grupa, więc może to byli ludkowie ze Szczytnik, kto wie? Ja pojechałem wzdłuż rozlewisk nad Wartą.

Zwrócił, a owszem - moją uwagę gustowna kładeczka wykonana z obalonego słupa. Zwróciła też uwagę zdecydowanie wytrwała praca naszych bobrów wielkopolskich.

Z nadwarciańskich łąk próbowałem wyjechać jednym z licznych jarów, ale niestety ilość piachu pokonała mnie tam.

Jeszcze tylko krótki dowód na okoliczność, że przy rogalińskich dębach było się...

I ruszyłem do Rogalinka. Omijając całą szosę wiodącą przez las. Ciekawa alternatywa. W samym Rogalinku zaskoczył mnie położony nad rozlewiskami (i odgrodzony odeń wałem) kościółek z cmentarzem. Wygląda to niezwykle. 

No a potem wyjechałem już na asfalt, i prze Sasinowo bokiem (czyli polem) pojechałem do Babek. Zdjęcia nie zrobiłem, coby Ruskim nie ułatwiać zadania, ale nasze radary czuwają. Z Babek do Kamionek, potem via Robakowo i Dachowa dojechałem do Szczytnik, i już właściwie żabi skok to był dom. Druga część trasy nastawiona na km, żeby Wąski nie czuł się zbyt rozczarowany. I tyle. Fajne Święta.


Kategoria przejażdżki


  • DST 35.20km
  • Teren 16.20km
  • Czas 01:41
  • VAVG 20.91km/h
  • VMAX 41.50km/h
  • Temperatura 8.0°C
  • Kalorie 1118kcal
  • Podjazdy 145m
  • Sprzęt Zethos
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nad Wartę warto, czyli offroad cz. 1

Niedziela, 5 kwietnia 2015 · dodano: 05.04.2015 | Komentarze 1

Wieczorna przejażdżka z synem. Wiało dziś trochę, więc wypuściliśmy się w las i nad Wartę. Pierwsze 13 km ze średnią prawie 30 km/h (Młody wypruł do przodu, jakby mu klawiatura stygła) a potem zjazd na piachy i tradycyjnie spadek prędkości. Zjechaliśmy nad Wartę:

gdzie pustki zupełne na leśnym obozowisku (w sumie to niezłe miejsce na zlot, ale przecież nie zaproponuję zlotu w nudnej Wielkopolsce). Chwila odpoczynku:

i dalej w drogę. Powrót już pod paskudny wmordewind, ale w Kalejach zjeżdżamy z asfaltu z powrotem na leśne dukty i tak już zostaje do końca. Widoki przednie.


Kategoria przejażdżki